Foo Fighters wita rok nowym singlem. Płyta już za miesiąc 04.01.2021

Medicine at Midnight to pierwszy od czterech lat długogrający album Dave'a Grohla i spółki. 

Foo Fighters, formacja założona przez byłego perkusistę Nirvany, Dave'a Grohla, należy do grona najbardziej utytułowanych amerykańskich zespołów rockowych. Mogą pochwalić się wielotysięczną grupą oddanych fanów, dwunastoma statuetkami Grammy i dziesięcioma albumami studyjnymi. Ostatni z nich, Concrete and Gold, ukazał się we wrześniu 2017 roku i już w pierwszym tygodniu od premiery rozszedł się w Stanach Zjednoczonych w nakładzie przekraczającym 120 tysięcy egzemplarzy. 

Zeszłej zimy Foo Fighters poinformowało o tym, że już wkrótce dołożą kolejną pozycję do swojej dyskografii. Premiera Medicine at Midnight wraz z trasą koncertową The Van Tour miała być symbolicznym ukoronowaniem 25. urodzin zespołu. Niestety, pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany artystów, którzy zdecydowali się na przesunięcie celebracji w czasie. Dziesiąty długogrający album Amerykanów finalnie ujrzy światło dzienne niemal dopiero za miesiąc – 5 lutego.

Dotychczas znany był tylko jeden singiel, który znajdzie się na wydawnictwie, czyli Shame Shame. Teraz muzycy dołożyli nośną, wypełnioną gitarowymi riffami kompozycję No Son of Mine. – Nalej sobie drinka, podkręć głośność, zamknij oczy i wyobraź sobie, jak pole namiotowe na festiwalu eksploduje przy tej piosence – zachęca Grohl w oficjalnym liście opublikowanym na Facebooku. 

W ubiegłym roku wokalista Foo Fighters wraz ze swoją matką odwiedził stacjonującą w Los Angeles rozgłośnię radiową ALT 98.7 FM, gdzie opowiadał o Medicine at Midnight. Podkreślał wtedy, że nadchodząca wielkimi krokami premiera będzie przypominała Let's Dance Davida Bowiego. – Płyta jest wypełniona przebojowymi, hymnicznymi utworami nadającymi się do wspólnego śpiewania. Ma w sobie coś tanecznego – ale nic w stylu EDM-u, disco albo czegoś nowoczesnego. To odlot – zdradzał słuchaczom.