Newsy |

Jeżdżenie do pracy na rowerze może zmniejszyć ryzyko chorób serca i raka aż o jedną czwartą21.05.2020

źródło: Unsplash

W badaniu naukowców z Imperial College London oraz Uniwersytetu w Cambridge przyjrzano się nawykom ponad 300 tys. uczestników ruchu drogowego, którzy codziennie dojeżdżali do pracy.

Recenzję raportu opisującego odkrycie opublikowano w naukowym czasopiśmie „The Lancet”. W analizie wykorzystano 25-letnie dane ze spisu ludności z lat 1991–2016 i uwzględniono osoby, które dojeżdzały do pracy w Anglii i Walii. Rower jawi się tam jako najrzadziej wykorzystywany środek lokomocji – wybierało go zaledwie 3 proc. ankietowanych. Najwięcej ludzi do miejsca zatrudnienia dojeżdżało samochodem (66 proc.), a 19 proc. korzystało z transportu publicznego czy podróżowało pieszo (12 proc.). Jak się jednak okazuje, używanie jednośladu najmocniej wpływa na zdrowie, co jasno mówi, że zwiększenie liczby aktywnych rowerzystów może odegrać w przyszłości istotną (i zdecydowanie pozywytną) rolę w poprawie zdrowia miejskiej ludności.

Naukowcy pod przewodnictwem dra Richarda Pattersona z oddziału epidemilogicznego Uniwersytetu w Cambridge zaobserwowali u rowerzystów dużo niższy wskaźnik przedwczesnej śmiertelności w porównaniu do kierowców. Obejmuje on 24-procentowy spadek liczby zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych (w tym zawałów serca i udarów), 16-procentowy spadek liczby zgonów z powodu raka oraz 11-procentowy spadek liczby diagnoz nowotworowych.

Zbawienne dla zdrowia jest również chodzenie do pracy. Co prawda ma ono mniej znaczący wpływ organizm niż jazda na rowerze, ale badani docierający do pracy pieszo mieli o 7 proc. niższy współczynnik diagnozowania raka niż ich rówieśnicy siedający codziennie za kierownicą aut. Okazało się też, że korzystne jest również wybieranie jako środka lokomocji pociągu czy autobusu, co zmniejsza szansę przedwczesnej śmierci o 10 proc. Korzyści z podróżowania transportem miejskim mogą jednak wynikać nie ze zbawiennego dla organizmu sposobu podróżowania czy wyższego współczynnika wypadków na drogach z udziałem samochodów, ale z tego, że do każdej stacji czy przystanku trzeba dojść (i to w dwie strony), co kwalifiuje się raczej jako chodzenie. 

Powyższe wyniki badań świetnie wpisują się w najnowsze plany władz Londynu, zakładające zwiększenie liczby ścieżek rowerowych i tras spacerowych w centrum miasta. Burmistrz miasta, Sadiq Khan, chce w ten sposób zredukować ruch na ulicach oraz tłoczenie się ludzi zarówno na stacjach metra i pociągów, jak i w samych pojazdach, co jest nieuniknione w obecnych czasach pandemii koronawirusa. Nawet przy zmieniającej się sytuacji i spadającej liczbie zachorowań, musi bowiem zajść fundamentalna zmiana podejścia do miejskiego transportu.

– W miarę jak rozluźniają się restrykcje związane z zakazem wychodzenia, zwiększa się lidzba osób, które zaczynają wracać do swoich miejsc pracy. To więc idealny moment dla wszystkich, aby przemyślec wybory dotyczące preferowanego środka transportu. W obecnej sytuacji przepustowość transportu publicznego jest poważnie ograniczona, ale przestawienie się na prywatne samochody byłoby katastrofalne dla naszego zdrowia i środowiska. Zachęcanie większej liczby osób do spacerów i jazdy na rowerze pomoże więc ograniczyć długoterminowe konsekwencje pandemii – pisze dr Patterson.

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty