Newsy |

Grupa lekarzy, muzyków i inżynierów pracuje nad nowym brzmieniem urządzeń medycznych10.07.2019

Celem grupy badaczy jest zaprojektowanie takich dźwięków alarmowych, które nie będą wzbudzać niepokoju wśród pacjentów, a jednocześnie ułatwią personelowi szpitalnemu szybkie reagowanie w krytycznych sytuacjach.

Dźwięki brzęczących pomp, alarmów dla pielęgniarek, szum ludzkiej mowy w głośnikach, telefony, jojczenie skanerów i stukot wózków mogą tworzyć w szpitalu trudny do zniesienia krajobraz. Potwierdzają to badania poziomu hałasu w Szpitalu Johna Hopkinsa w Baltimore. Okazało się, że normy ustanowione przez Światową Organizację Zdrowia zostały przekroczone. Raport Lippincott Nursing Centre wskazuje dodatkowo, że od 72% do nawet 99% z wydających odgłosy alarmów jest nieuzasadniona i niepotrzebna. O sprawie napisał niedawno „New York Times”.

Równolegle istnieje problem samego niepokoju u pacjentów, który może być wywołany przez dany dźwięk. Artystka muzyczna Yoko Sen po doznanym w 2012 r. urazie znalazła się w placówce medycznej z urządzeniem monitorującym jej rytm serca. Według jej relacji wydawało ono odgłos w tonacji C, podczas gdy inne urządzenie, kawałek dalej, zawodziło wysokim F. Te dwa dwa dźwięki obok siebie tworzyły dysonans zwany w teorii muzyki interwałem diabła – trytonem.

– Dźwięki aparatury medycznej mogą być ostatnimi, jakie usłyszy człowiek zanim umrze – powiedziała Sen w rozmowie z New York Timesem. Incydent zainspirował ją do założenia własnego startupu i zaangażowania się w projektowanie brzmień aparatury medycznej.

Yoko Sen zajmuje się inicjatywą m.in. razem z dr Judy Edworthy, profesorką psychologii na Uniwersytecie w Plymouth, która jest przeciwko wysokiemu poziomowi dźwięków powiadomień medycznych. – Nie ma potrzeby, by alarmy w szpitalach były tak krzykliwe – komentuje. Wspólnie z grupą badawczą dr Edworthy pracuje nad rozwiązaniem ze szpitalami i producentami urządzeń, by zastąpić obecne alarmy dźwiękami bicia ludzkiego serca albo muzyką taneczną. Przede wszystkim powiadomienia mają mieć niższy poziom dźwięku i wmontowane ekrany, aby wysyłać także alerty wizualne. Jednak aby takie rozwiązanie zadziałało, konieczne jest spójne podejście i jasne dyrektywy Międzynarodowej Komisji Elektrotechninczej, a te od lat niewiele się zmieniają. Zalecenia i wytyczne organizacji wobec sprzętu techniczno-elektronicznego pozwalają na hałas w placówkach medycznych. Obecnie w szpitalach dopuszcza cztery różne dźwięki na opisywanie sześciu alertów, które mogą się wiązać z bezpośrednim zagrożeniem życia pacjenta:

  • stan układu sercowo-naczyniowego,
  • terminowe podawanie leków,
  • stan wentylacji,
  • poziom tlenu,
  • wysokość temperatury,
  • stan perfuzji krwi.

Dr Frank Block – były członek komisji, anestezjolog i muzyk, mówi „New York Timesowi”, że rozważano wykorzystanie znanej wśród Amerykanów piosenki „I left my heart in San Francisco” na oznaczenie problemów z sercem. Finalnie jednak ją odrzucono. Natomiast wśród dźwięków, które zostały zakwalifikowane przez Międzynarodową Komisję Elektrotechniczną, znalazła się melodia przypominająca stary gong NBC.

Motyw dźwiękowy telewizji NBC

Funkcjonalność to jedno, ale jest jeszcze estetyka. Na tę kwestię kładzie akcent dr Ozcan, która pracowała wcześniej dla Europejskiej Agencji Kosmicznej przy tłumaczeniu komend na brzmienia. W jej opinii dźwięki można skonstruować przy okazji tak, aby były piękne. Jej grupa badawcza opracowała CareTunes  – odgłosy, które w przystępnej formie komunikują stan pacjenta. Gdy ten jest stabilny, melodia brzmi harmonijnie, ale staje się pełna dysonansów, kiedy zdrowie pacjenta jest zagrożone.

CareTunes
000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty