Kolejny musical twórcy „Hamiltona” na dużym ekranie. Zobacz zwiastun „In the Heights”15.03.2021

Głównym bohaterem produkcji jest Usnavi de la Vega, młody właściciel sklepu z winami, który po odziedziczeniu fortuny po swojej zmarłej babce chce przeprowadzić się na Dominikanę. 

In the Heights było po raz pierwszy wystawiane w 2005 roku w Connecticut, a trzy lata później znalazło się w repertuarze nowojorskiego Broadwayu. Międzynarodowy sukces musicalu, którego twórcy na czele z Lin-Manuelem Mirandą otrzymali cztery statuetki Tony Awards, sprawił, że szybko zaczęto myśleć o jego filmowej adaptacji. Stery reżyserskie nad projektem przejął wtedy Jon M. Chu, Amerykanin znany z Bajecznie bogatych Azjatów i dwóch części tanecznej sagi Step Up. Na drodze do szybkiej realizacji stanęły jednak liczne przeszkody i dopiero po jakimś czasie wznowiono prace. 

Produkcja miała pojawić się w kinach w czerwcu ubiegłego roku, jednak uniemożliwiła to wtedy pandemia koronawirusa. Warner Bros. Pictures, dystrybutor In the Heights, zaproponował nową datę premiery – pierwsze seanse musicalu odbędą się 18 czerwca b.r. Tego samego dnia trafi on do katalogu platformy streamingowej HBO Max, gdzie będzie udostępniony przez cały miesiąc. Ujawneniu informacji towarzyszy wypuszczenie nowego zwiastunu. 

Głównym bohaterem produkcji jest Usnavi de la Vega (w tej roli Anthony Ramos), młody właściciel sklepu z winami. Mężczyzna odziedziczył fortunę po swojej zmarłej babce i planuje przeprowadzkę na słoneczną Domikanę. Tym samym porzuci życie w Washington Heights, czyli jednej z poddzielnic nowojorskiego Manhattanu. Protagonistę zaczynają nachodzić duże wątpliwości – z jednej strony chce spełnić swoje marzenia, z drugiej boi się zostawić oddanych bliskich i przyjaciół.

– Cała realizacja była bardzo ekscytująca, bo wszystko działo się w jednej okolicy – mówi w rozmowie z portalem „IndieWire” scenarzystka i producentka musicalu, Quiara Alegria Hudes. – Dla mnie to opowieść o uczciwości i wkładaniu serca w rzeczy, którymi otaczamy się na co dzień – dodaje. Jej słowom wtóruje sam Miranda. – Myślę, że ta opowieść jest o tyle uniwersalna, że stanowi pierwszy rozdział historii wielu Amerykanów. Co to znaczy „dom”? Każdy z bohaterów odpowiada na to pytanie na swój sposób – podkreśla.