Newsy |

Serial „The Crown” powinien być oznaczony jako fikcja. A przynajmniej tak sugeruje brytyjskie Ministerstwo Kultury30.11.2020

kadr z serialu „The Crown” / Netflix

Dramatyzowanie faktów historycznych w produkcji Netfliksa spotkało się także z oporem członków i pracowników rodziny królewskiej.

Produkcja The Crown, tytułu obsypanego trzema nagrodami Emmy, dwoma Złotymi Globami i dwiema BAFTA, nie ustaje. Kilka tygodni temu w katalogu Netfliksa pojawił się 4. sezon serialu o losach słynnej europejskiej monarchii. Twórcy serii skupili się tym razem na okresie od 1977 do 1990 roku, portretując długotrwałe napięcia między Elżbietą II a pierwszą kobietą na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii, Margaret Thatcher. W premierowych odcinkach do gry wkroczyła także Diana Spencer, w którą wcieliła się Emma-Louise Corrin. Widzowie mogli m.in. poznać kulisy jej bajkowego, enigmatycznego romansu z księciem Karolem.

Okazuje się, że nie wszystkie osoby związane z pałacem Buckingham zaaprobowały to, w jaki sposób przedstawiono minione zdarzenia. Wśród ich głównych zarzutów najczęściej przewija się historyczna niedbałość. – Obawiam się, że pokolenie widzów, które nie przeżyło tamtych momentów, może wziąć fikcję za fakty – powiedział w rozmowie z Daily Mail Oliver Dowden, przedstawiciel brytyjskiego Ministerstwa Kultury, Mediów i Sportu. Polityk dodał jednocześnie, że zamierza wkrótce oficjalnie podzielić się swoimi wątpliwościami z popularną platformą.

Sceptyczny względem serialu pozostaje także Earl Spencer, młodszy brat tragicznie zmarłej Diany. Ma on obawy, że widzowie będą  traktować historyczne fakty jako prawdę objawioną. – Myślę, że The Crown mogłoby tylko zyskać, gdyby przed każdym odcinkiem widniał napis: „To fikcja, która opiera się na prawdziwych wydarzeniach” – tłumaczy w rozmowie ze stacją telewizyjną ITV.

W dyskusji na temat interpretacji historycznej The Crown głos zabrał również Dickie Arbiter, który niegdyś pełnił funkcję rzecznika prasowego królowskiego Buckingham Palace. Jego zdaniem produkcja Netfliksa nagina historię do granic możliwości. Dziennikarz otwarcie krytykuje sceny, w których toczą się rozmowy na temat zdrowia psychicznego Diany. Kwestionuje też negatywne przedstawienie sylwetki Księcia Karola i jego drugiej żony, Kamili. Brytyjczyk wskazuje wreszcie na inne, mniej znane opinii publicznej postacie w serialu, które nie zostały przedstawione zgodnie z ich rzeczywistą rolą.

Na pojawiające się tu i ówdzie zarzuty szybko odpowiedział Peter Morgan, główny scenarzysta i pomysłodawca The Crown.  Reżyser nazwał swoją pracę aktem kreatywnej imaginacjiJego zdaniem utrzymanie równowagi pomiędzy ciągłą weryfikacją faktów i ich chronologicznym przedstawieniem a konieczną dla języka filmowego dramatyzacją to niezbędny i kluczowy zabieg. Sam Netflix nie odniósł się jeszcze do sprawy. 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty