„The Eyes of Tammy Faye": Jessica Chastain jako przebojowa prezenterka chrześcijańskich programów telewizyjnych09.06.2021

Ewangelistka sportretowana przez aktorkę była jedną z najjaśniejszych gwiazd popkultury w USA w latach 70. i 80.

W dobie jej działalności wielu krzewicieli wiary chciało zdobyć ogromną popularność. Ona zwyciężyła jednak z nimi autentycznością, charyzmą i humanistycznym, inkluzywnym podejściem. Nie wszyscy widzowie cenili jednak jej wyraziste jak na tamte czasy poglądy – u wielu z nich wywoływały one skrajne emocje. Tammy Faye Messner (później Bakker) otwarcie deklarowała bowiem, że jest chrześcijanką, ale przy okazji wspierała też środowiska LGBTQ+ i popularyzowała wiedzę dotyczącą epidemii AIDS. Wiele kontrowersji wzbudzał też jej wyrazisty image – nie stroniła od ekscentrycznych kreacji, a oprócz prowadzenia telewizyjnych programów ewangelizacyjnych nagrywała płyty. 

Gospodyni programu The PTL Club, której spektakularną karierę przerwały oskarżenia jej męża o malwersacje finansowe i afery na tle seksualnym, została upamiętniona w najnowszym filmie Michaela Showaltera. Reżyser I tak cię kocham i The Lovebirds skupił się na wielowątkowym przedstawieniu losów Amerykanki, starając się jak najdokładniej oddać realia tamtych czasów.

W rolę charyzmatycznej prezenterki wcieliła się Jessica Chastain. Aktorka dwukrotnie nominowana do Oscara za kreacje w Służących i Wrogu numer jeden przyznała w rozmowie z magazynem „People", że praca nad biografią była dla niej niemałym wyzwaniem, ale i zaszczytem. – Rzeczą, którą najbardziej kocham w Tammy, jest jej zdolność do okazywania miłości. Wiedziała, z czym wiąże się uczucie bycia kimś nieważnym i nie chciała, żeby ktokolwiek go doświadczył – podkreśla.

Pierwszy zwiastun The Eyes of Tammy Faye, w którym oprócz Amerykanki wystąpili Andrew Garfield (Przełęcz ocalonych, Milczenie), Cherry Jones (Sukcesja, 24 godziny), Vincent D'Onofrio (Jurassic World, Faceci w czerni) i Fredric Lehne (Wróg numer jeden, Mroczny Rycerz powstaje), każe przypuszczać, że realizacja filmu była też dużym wyzwaniem charakteryzatorskim. Chastain – tu nie do poznania – spędzała z charakteryzatorami nawet cztery godziny dziennie. – Mam dołeczek w podbródku, którego ona nie miała, więc go maskowaliśmy. Jej twarz była zaś bardziej okrągła od mojej i to również poprawialiśmy. Wszystkie te zabiegi sprawiły, że czułam się pewniej, wcielając się w nią – opowiada aktorka. 

Amerykańską premierę filmu zaplanowano na 17 września. Biopic w polskich kinach pojawi się z kolei tydzień później.