Atrament, papier i feeria barw w spektakularnym wideo Romana de Giuli 02.02.2021

Autor pracował nad niespełna trzyminutowym filmem przez cztery miesiące. 

W centrum zainteresowania niemieckiego fotografa Romana de Giuli znajdują się płynne substancje. Jego kompozycje składają się z wszelkiej maści fluidów, proszków i barwników, które są umieszczane na drobnych szkiełkach lub szalkach Petriego, a następnie przenoszone na papier. Artystę ciekawi, w jaki sposób powstają i poruszają się organiczne struktury. Efekt jego dokumentacji – najczęściej dokumentowany za pomocą obiektywów makro oferujących bardzo wysoką rozdzielczość – sytuuje się gdzieś pomiędzy eksperymentem, abstrakcją a przykuwającymi uwagę wizualizacjami. 

Satellike, najnowsza realizacja Niemca, została stworzona w podobny sposób. De Giuli podjął współpracę z tajwańskim National Palace Museum of Taipeh, które poprosiło go o wykonanie autorskich interpretacji wybranych ikonicznych eksponatów z ich kolekcji. Fotograf tym razem nie skorzystał jednak z istniejących rodzajów farb i tuszu, ale samodzielnie stworzył wszystkie barwniki. Wśród substancji, które selekcjonował przez cztery miesiące, znalazły się piasek, odłamki skalne oraz wykorzystywane w przeszłości pigmenty, ale też gorzej dostępny sproszkowany jadeit czy malachit. Całość zarejestrował w rozdzielczości 8K HDR przy wykorzystaniu profesjonalnej kamery RED.

– Satellike składa się z bardzo długich ujęć wodnistego atramentu na kilku warstwach na wpół zaschniętej farby. Jej suszenie prowadzi do powstania struktur, które można ożywić za pomocą wody, tuszu i środków przeciwprzyczepnych. Rezultat jest przez to o wiele bardziej realistyczny. Byłem podekscytowany estetyką tych obrazów, dlatego zdecydowałem się na stworzenie jednego filmu. Choć na razie prezentuję efekt końcowy, mam poczucie, że to dopiero początek – tłumaczy artysta. 

Z całym portfolio De Giuli, który od ponad dwudziestu lat prowadzi firmę Terracollage realizującą komercyjne i artystyczne przedsięwzięcia, można zapoznać się TU.