Newsy |

Bezpieczne wakacje w dobie pandemii. Niderlandzki rząd testuje eksperyment mający uratować turystykę14.04.2021

Josefko48 / Pixabay

Grupa 189 śmiałków poleciała do hotelu na greckiej wyspie Rodos, gdzie z pewnymi obostrzeniami będzie cieszyć się czasem wolnym. 

Jedną z branż, która poza kulturą i transportem najmocniej ucierpiała na pandemii koronawirusa COVID-19, jest bez wątpienia turystyka. Z artykułu opublikowanego na łamach biznesowego magazynu „Forbes” wynika, że zazwyczaj dobrze prosperująca gałąź przemysłu straciła w tym roku 935 miliardy dolarów. Ograniczenie ruchu transgranicznego doprowadziło do zamknięcia wielu atrakcji rozrywkowych, restauracji i hoteli, których pracownicy musieli przekwalifikować się w mgnieniu oka. Zazwyczaj zatłoczone kurorty świecą pustkami i chociaż na horyzoncie miga poluzowanie obostrzeń epidemiologicznych, niektórzy przedsiębiorcy będą bardzo długo podnosić się z kryzysu. W sukurs przychodzą im rządy poszczególnych krajów oferujące programy pomocowe, jednak nawet regularne zapomogi nie zrekompensują utraconych zysków. Rozwiązanie problemu dla wielu przedstawicieli branży jest jasne – należy jak najszybciej odblokować możliwość regularnych, niczym nieskrępowanych wycieczek. 

Na drodze do wcielenia solucji w życie stoi jednak wciąż czyhające niebezpieczeństwo epidemiologiczne. Duże skupiska ludzi to miejsca, w których najłatwiej o zakażenia. Niderlandzkie biuro podróży Sunweb w porozumieniu z ekspertami wzięli pod uwagę te czynniki, ale postanowili przeprowadzić eksperyment wyjazdowy. 189 śmiałków wyłonionych spośród 25 tysięcy chętnych wyruszyło na początku tygodnia na grecką wyspę Rodos, gdzie spędzą osiem dni. Ich wyjazd odbędzie się jednak w niecodziennych, kontrolowanych warunkach. 

Pierwszym z nich jest konieczność przechodzenia regularnych testów: przed, po i w trakcie wyjazdu. Turyści mogą korzystać z wszystkich atrakcji hotelowych, w tym kąpać się w basenie, jednak nie mogą opuścić obszaru ośrodka. Zabronione jest także przesadne spoufalanie się z innymi towarzyszami podróży: mimo wakacyjnej atmosfery obowiązuje konieczność zachowania półtorametrowego dystansu. Choć wielu internautów otwarcie krytykuje pomysł, pisząc, że płacenie za przebywanie w zamkniętej przestrzeni jest bezsensowne, inicjatywa ma równie wielu zwolenników.

– Nie mam basenu i baru piwnego w domu, więc to znacznie lepsze wyjście – mówił jeden z turystów cytowany przez portal „The Guardian”. Jego słowom wtórował informatyk Terry Oorschot. – Nigdy nie wyobrażałem sobie czegoś takiego, ale to wszystko, co możemy mieć w tej chwili. Pozostaje się tym cieszyć – doceniał. 

O tym, czy któryś z uczestników bezpiecznego turnusu zaraził się koronawirusem COVID-19, dowiemy się tuż po tym, gdy wszyscy trafią do Holandii. 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty