Newsy

„Fortnite” wciągnięty przez czarną dziurę14.10.2019

gameplay z gry „Fortnite”

Jedna z najpopularniejszych gier na świecie została unicestwiona. O tym, że w świecie Fortnite koniec świata jest bliski, fani i dziennikarze mówili już od kilku tygodni. Jednak mało kto spodziewał się, że twórcy gry, Epic Games, zdecydują się nie tylko zakończyć istnienie mapy, ale również wyłączyć serwery gry.

Fortnite to w tym momencie najpopularniejsza gra w trybie battle royale na świecie. W ramach tytułu rodzaju „last man standing” 100 graczy (w zespołach dwu-, trzy-, czteroosobowych albo solo walczy przeciwko sobie o to, kto przeżyje do końca bitwy. 

Od momentu premiery tytułu fani spotykali się ze sobą na tej samej, jednej mapie. Dlatego wydawca Fortnite'a szukał sposobów, aby jego hit nie znudził się im zbyt szybko. Historia w Fortnicie została więc podzielona na sezony i co sezon plansza, z której korzystali gracze, zmieniała się. Miasta obecne w grze pojawiały się i znikały, powstawały też specjalne okolicznościowe modyfikacje – np. z okazji Halloween świat wypełniały zombie. Fortnite chętnie gościł postaci z innych hitów popkultury i na terenie mapy umiało wyrosnąć m.in. Gotham City, a jedną z postaci był przez krótki okres Thanos. Jednak nikt nie spodziewał się tego, co wydarzy się na koniec 10. sezonu gry.

W trakcie zakończenia sezonu gracze mogli ujrzeć jak kometa, która od kilku sezonów zmierzała w środek mapy, w końcu w nią uderzyła, doprowadzając do powstania czarnej dziury. Ta zaczęła powoli wciągać wszystko to, co ją otaczało, poczynając od obecnych na mapie drzew, gór i samochodów, przez kultowy latający autobus, który dowoził postaci graczy do świata gry, po samych bohaterów.

Gdy Apokalipsa dobiegła końca, graczom ukazała się przed oczami pustka. Twórcy gry zdecydowali się wyłączyć całkowicie wszystkie serwery powiązane z grą. Miliony graczy, którzy jeszcze przed chwilą szaleli, strzelając do siebie, zostało z niczym. Ponieważ ich ukochana gra została unicestwiona.

...

Oczywiście nie jest to stan ostateczny. Fortnite to najbardziej dochodowa gra ostatnich lat i nikt nie pozwoliłby sobie odpuścić takiego zarobku. Dlatego fani już zaczęli analizować, kiedy możemy spodziewać się powrotu tytułu i w jakiej formie. Niektórzy sugerują, że zamiast 11. sezonu Epic Games odetnie się od oryginału i otrzymamy coś w rodzaju „Fortnite 2”. Znajdziemy tam oczywiście nową mapę, ale trudno spekulować, co jeszcze się zmieni.

Według większości obserwatorów czarna dziura ma wypluć z siebie nową odsłonę gry dopiero w czwartek (17.10). Taką informację podał Lucas7Yoshi, dataminer, który znalazł w kodzie źródłowym Fortnite.com następującą informację:

"end_time: 2019-10-17T08:00:00:000Z".

Wydaje się to prawdopodobne, bo Epic od lat update'ował swój tytuł właśnie w czwartki. Dla fanów będzie to długie kilka dni bez swojej ukochanej gry, bo jedyne, co oferuje w tym momencie Fortnite, to minigierka oparta na Space Invaderze. Jeśli chcecie w nią zagrać, trzeba wykorzystać tzw. „Konami Code”, czyli nacisnąć następującą serię guzików: góra, góra, dół, dół, lewo, prawo, lewo, prawo, B, A, Start (lub „Options” na DualShocku albo „Enter” na klawiaturze).

A jeśli nie – pozostaje czekać i zastanawiać się, jakiego asa w rękawie trzymają szefowie Epic Games. 

000 Reakcji

zobacz także

zobacz playlisty