Newsy |

„Gadające głowy” na nowo. Jan P. Matuszyński zrealizował nową wersję słynnego dokumentu Kieślowskiego 23.08.2021

kadr z filmu „Gadające głowy" / reż. Krzysztof Kieślowski

Autor Ostatniej rodziny i Żeby nie było śladów zaprosił do współpracy osoby, które współpracowały z polskim reżyserem lub cenią jego twórczość.

Krzysztof Kieślowski odznaczył się w świadomości odbiorców przede wszystkim jako autor przenikliwych dramatów psychologicznych. W Przypadku, Amatorze i cyklu Trzy kolory badał złożoność relacji międzyludzkich, zostawiając widza z wieloma nieoczywistymi refleksjami. Czołowy reprezentant kina moralnego niepokoju rozpoczął jednak karierę od realizacji filmów dokumentalnych, które wyeksponowały jego wrażliwość twórczą. Nie interesowały go podniosłe wydarzenia i postacie z pierwszych stron gazet, ale zwykli obywatele i ich codzienność czy przemyślenia. Reżyser wraz z kamerą zawędrował do zakładu pogrzebowego (Refren), budki dozorcy (Z punktu widzenia nocnego portiera) czy placówki ZUS-u (Urząd). Pomysł na jedną z krótkometrażówek oparł też na przeprowadzeniu sondy socjologicznej. 

Gadające głowy, od których stworzenia minęło niedawno 40 lat, można określić mianem przekrojowego portretu polskiego społeczeństwa. Kieślowski zadał setkom Polaków w różnym wieku pytania o rok urodzenia, status, priorytety w życiu oraz oczekiwania względem przyszłości. Po zebraniu nagrań wyselekcjonował 44 bohaterów – od niemowlaka do stuletniej staruszki. Do każdego z nich reżyser podszedł bez zbędnego protekcjonalizmu i pobłażliwości: po prostu interesowało go to, kim są spotkani przez niego ludzie. 

Gadające głowy/Talking Heads (1980) / autor: tommyloverpl

Dokument doczekał się już kilku kontynuacji. W 1997 roku grupa studentów polonistyki z Uniwersytetu Warszawskiego stworzyła film Kwestionariusz, a siedem lat później to samo zrobił Krzysztof Wierzbicki. Teraz po Gadające głowy sięgnie jeden z najzdolniejszych polskich reżyserów młodego pokolenia, Jan P. Matuszyński. Autor serialu Król Ostatniej rodziny w ostatnim czasie intensywnie pracował nad adaptacją reportażu Cezarego Łazarewicza Żeby nie było śladów, która powalczy o Złotego Lwa na festiwalu w Wenecji. Znalazł jednak trochę czasu, by ukazać kultowe dzieło Kieślowskiego w nowym kontekście, o czym powiadomił na swoim profilu na Facebooku. 

Projekt, którego pomysłodawcą jest Instytut Adama Mickiewicza, będzie można przedpremierowo zobaczyć na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Matuszyński zaprosił do niego osoby współpracujące w przeszłości z wybitnym reżyserem i te, które są od lat zainspirowane jego twórczością. – Co prawda nie dotarliśmy do wszystkich, do których byśmy chcieli, ale i tak ten zestaw nazwisk jest wyjątkowy – podkreśla autor. 

 

Tak się składa, że ŻEBY NIE BYŁO ŚLADÓW wcale nie jest moim ostatnim filmem. W tym roku, w związku z okrągłymi...

Posted by JAN P. MATUSZYNSKI on Monday, August 23, 2021
000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty