Newsy |

Hulajnoga elektryczna bardziej szkodliwa niż autobus. Zbadano wpływ popularnych jednośladów na środowisko14.08.2019

źródło: Flickr

W ciągu ostatnich dwóch lat elektryczne hulajnogi szturmem zdobyły miasta na całym świecie. Okazuje się jednak, że nie są aż tak ekologiczne, jak początkowo sądzono.

Powszechna dostępność hulajnóg, łatwość ich użytkowania i wygoda podróży przekonały do siebie wiele osób. Przy okazji powstał nawet nowy zawód juicera, czyli osoby masowo ładującej baterie hulajnóg. Wiele osób dzięki rozpowszechnieniu pojazdów znacznie ograniczyło także korzystanie z samochodu. Taki zresztą był zamysł nowego środka transportu – miał służyć jako remedium dla zatłoczonych metropolii, przyczyniając się do ograniczania emisji CO2 do atmosfery.

Magazyn Nature zwrócił niedawno uwagę na badania naukowców z Uniwersytetu w Północnej Karolinie. Według Josepha Hollingswortha, Brenny Copeland i Jeremiaha X. Johnsona hulajnogi nie są tak ekologiczne, jak twierdzą producenci. Głównie ze względu na rodzaj użytych przy ich wytwarzaniu materiałów – dużych ilości plastiku, a przede wszystkim trudnego do przetworzenia litu, który stosowany jest do produkcji baterii.

Podczas produkcji hulajnóg do atmosfery dostaje się ponad połowa gazów cieplarnianych, które uwalniane są przez te pojazdy w całym okresie ich użytkowania. Na tym się jednak nie kończy. Gotowe hulajnogi, wytwarzane głównie w Chinach, transportowane są stamtąd do USA lub innych odległych krajów. Dlatego ostatecznie, gdy hulajnoga znajdzie się już na ulicy, ma za sobą długi ślad węglowy, który pogłębia się dalej przy ładowaniu pojazdów, ich zbieraniu i dodatkowym transporcie.

Często także sam cykl użytkowania jednośladów nie jest zbyt długi, bo porzucanie, dewastowanie czy niszczenie hulajnóg generuje dodatkowy koszt. Naukowcy podsumowują badanie skutecznym porównianiem: elektryczne hulajnogi są odpowiedzialne za większą ilość emisji niż standardowy bus. 

Emisja pojedynczej hulajnogi według naukowców wynosi 202 g CO2-eq na tzw. milę pasażerską. Za 50% tej liczby odpowiadają składniki, z których jest ona montowana, a także całościowa produkcja. Natomiast 43% jej szkodliwej emisji wynika z codziennego zbierania rozładowanych pojazdów i ich ponownego ładowania. Dla porównania naukowcy przebadali także inne pojazdy o określonych parametrach, w przeliczeniu na jednego pasażera: samochód emitował 414 g CO2-eq/milę pasażerską, autobus publiczny 82 g CO2-eq/milę pasażerską, a rower 8 g CO2-eq /milę pasażerską.

Z ekologicznego punktu widzenia używanie elektrycznego jednośladu sprawdzi się oczywiście, jeśli przesiądziemy się na niego z samochodu. Jazdę na hulajnodze komplikują jednak inne kwestie, np. rosnąca liczba wypadków z udziałem tego typu pojazdów, w których najbardziej poszkodowanymi nie są sami kierujący, tylko piesi, a także osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich czy niewidomi. Dlatego właśnie w niektórych miastach pojawiają się obostrzenia. W tym miesiącu w Atlancie zabroniono np. jeżdżenia na hulajnogach w godzinach miedzy godziną 9:00 wieczorem a 4:00 rano właśnie z uwagi na bezpieczeństwo.

– Pracujemy nad lepszymi rozwiązaniami, ale ten tymczasowy zakaz zapewni lepsze warunki na ulicach dla motocyklistów, rowerzystów, osób niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich i pieszych – tłumaczy Keisha Lance Bottom, prezydentka miasta Atlanta.

Polskie prawo także ma wprowadzić obostrzenia. Minister Infrastruktury zgłosił nawet nowy projekt ustawy. W jego myśl hulajnoga będzie mogła poruszać się po chodniku tylko wtedy, gdy w pobliżu nie będzie ścieżki rowerowej, nadal jednak z zachowaniem szczególnej ostrożności i ustępując miejsca pieszym. Z kolei jeśli chodnik będzie miał mniej niż 2 metry szerokości, będzie to zabronione.

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty