Newsy |

Odzyskano 500-letnią kopię „Zbawiciela świata” Leonarda da Vinci20.01.2021

Museum of San Domenico Maggiore / materiały prasowe

Choć istnieje kilka hipotez dotyczących autorstwa obrazu, mówi się, że najprawdopodobniej stworzył go jeden z uczniów włoskiego malarza, Girolamo Alibrandi. 

Oryginał Zbawiciela świata został wykonany na początku XVI wieku przez Leonarda da Vinci na zamówienie Ludwika XII, ówczesnego króla Francji. Przedstawia Jezusa z podniesioną do błogosławieństwa prawą ręką, który w drugiej dłoni trzyma szklaną kulę będącą symbolem świata. Choć przez dłuższy czas uznawano, że autorem obrazu nie jest włoski geniusz, a jego uczeń, Giovanni Antonio Boltraffio, szczegółowe, wieloletnie ekspertyzy wykazały autentyczność malowidła. Finalnie sprzedano je cztery lata temu podczas głośnej licytacji w nowojorskim domu aukcyjnym Christie's. Kwota, jaką musiał zapłacić arabski książę Badr bin Abdullah, wyniosła 450 milionów dolarów.

Symbolika i techniczne dopracowanie Zbawiciela świata sprawiło, że już za życia Włocha zaczęły powstawać rozliczne kopie obrazu. Niektóre zostały stworzone przez jego uczniów, a inne przez twórców, którzy nigdy nie mieli okazji poznać autora Mona Lisy Człowieka witruwiańskiego na żywo. Do tej piewszej grupy zalicza się obraz znajdujący się w zbiorach muzeum przyległego do kościoła San Domenico Maggiore w Neapolu. Zbawiciel świata, najprawdopodobniej namalowany przez Girolamo Alibrandiego, wrócił do zbiorów placówki po wypożyczeniu na okolicznościową wystawę w Rzymie na początku 2020 roku. Niestety, pandemia koronawirusa, która dotknęła Włochy już zimą, wymusiła tymczasowe zamknięcie ekspozycji dla odwiedzających. Okazało się, że właśnie wtedy cenną kopią zainteresowali się złodzieje. 

Sala, w której było przechowywane dzieło, nie była otwierana od trzech miesięcy. Jak podkreśla prokurator Giovanni Melillo, włodarze muzeum przed dłuższy czas nie byli świadomi tego, że obraz został skradziony. – Nie było żadnej skargi w tej sprawie. Przeor kościoła nie wiedział o zniknięciu Zbawiciela świata podkreśla w rozmowie z magazynem „The Guardian” śledczy.

Mając na uwadze historyczne i artystyczne znaczenie zguby, policjanci szybko zaczęli rozwiązywać sprawę, która zakończyła się happy endem. Obraz wrócił na swoje miejsce, 36-letni mieszkaniec Neapolu odpowiedzialny za rabunek trafi przed sąd, a miłośnicy sztuki po ustabilizowaniu się sytuacji epidemiologicznej będą znów mogli podziwiać dzieło Alibrandiego. Zarządcy instytucji dostali zaś dozgonną nauczkę, żeby baczniej przyglądać się narodowemu dziedzictwu, nawet gdy tłumnie nie przyglądają mu się goście. 

 

 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty