Newsy |

„Kraina lodu” pomogła w ustaleniu przyczyn słynnej tragedii na Przełęczy Diatłowa 03.02.2021

kadr z filmu "Kraina lodu" / fot. Pixar

Naukowcy wykorzystali w swoich symulacjach kod, którym animatorzy Pixara generowali realistycznie wyglądający śnieg. 

W styczniu 1959 roku grupa studentów i absolwentów Uralskiego Instytutu Politechnicznego w Swierdłowsku (dziś Jekaterynburg) wybrała się na narty w północną część Uralu. Uczestnicy wyprawy chcieli zdobyć szczyty Otorten oraz Ojka-Czakur. Nie byli nowicjuszami – większość z nich miała doświadczenie zdobyte podczas podobnych eksploracji i niestraszne były im niesprzyjające warunki. Niestety, ambitne plany nie zostały zrealizowane: dziewiątka młodych ludzi prowadzona przez Siemiona Zołotariowa zginęła w tajemniczych okolicznościach. Ich zwłoki zostały znalezione miesiąc później. 

Tragedia na przełęczy Diatłowa, która zaczerpnęła swoją nazwę od nazwiska jednego z członków ekspedycji, od samego początku wzbudzała wiele kontrowersji. Śledczy wysuwali różne hipotezy, tłumacząc wypadek różnymi katastrofami naturalnymi: zejściem lawiny, huraganowym wiatrem, wystąpieniem infradźwięków albo nieoczekiwanym upadkiem meteorytów. Niektórzy sugerowali, że przyczyną śmierci Rosjan było zabójstwo z rąk syberyjskiego ludu Mansów lub więźniów okolicznych łagrów. Inni szukali odpowiedzi w operacjach wojskowych, testach broni i znajdowali powiązania ofiar z kontrwywiadem. 

Po ponad 60 latach od zdarzenia światło dzienne ujrzały wyniki kolejnych badań, które zostały opublikowane na łamach specjalistycznego periodyku „Communications Earth and Environment”. Naukowcy szczegółowo uzasadniają, że przyczyną tragedii była lawina śnieżna. Teoria ta od samego początku była kontestowana – tłumaczono, że zbocze, na którym ekspedycja rozbiła namiot, miało zbyt łagodne nachylenie. Co więcej, większość udokumentowanych urazów ofiar i uszkodzenia ich tkanek były na tyle rozległe, że nie przypominały podobnych przypadków. 

Szwajcarzy z instytutu Snow Avalanche Simulation Laboratory ponownie zmierzyli się z nieścisłościami, jakie nazbierały się w tak długim okresie. Z pomocą przyszło im nieoczekiwane narzędzie. Jeden z eksperów, Johan Gaume, był pod wrażeniem tego, jak skrupulatnie odwzorowano ruch śniegu w animowanym blockbusterze Kraina lodu. Dlatego własnie postanowił poprosić o pomoc animatorów Disneya. W tym celu udał się na spotkanie ze specjalistą, który pracował nad generowaniem zimowych krajobrazów. Dzięki jego wskazówkom udało mu się zmodyfikować kod swojego programu symulującego przebieg lawiny i tego, jak może ona uszkodzić ludzkie ciało. Stworzony przez niego nowy model potwierdza, że przyczyną tragedii na przełęczy Diatłowa najprawdopodobniej były własnie zwały śniegu. 

Więcej szczegółów dotyczących projektu Szwajcarów prezentuje Robin George Andrews, dziennikarz naukowy pracujący w National Geographic.

 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty