Utwory z albumów na Spotify nie będą już odtwarzane w losowej kolejności. Wszystko dzięki Adele22.11.2021

Brytyjska wokalistka zwróciła uwagę na to, że porządek, w jakim są ustawiane piosenki, bynajmniej nie jest przypadkowy. 

Świat popu w ostatnich dniach żyje premierą pierwszego od sześciu lat albumu Adele. Piętnastokrotna zdobywczyni Grammy zawarła na nim dwanaście premierowych piosenek, w których opowiada o doświadczeniu macierzyństwa, blaskach i cieniach sławy, a także o rozstaniu z wieloletnim partnerem Simonem Koneckim. Podobnie jak w przypadku 19 i 21, tak i tym razem wykorzystała do tego nastrojowy, kameralny anturaż. Jej utworom najbliżej do wyważonych ballad trącących soulem i jazzem. 

30, przy którym palce maczał m.in. kompozytor muzyki filmowej Ludwig Göransson (The Mandalorian, Czarna Pantera, Tenet), zgodnie z oczekiwaniami odnosi duży sukces komercyjny. Choć za wcześnie, żeby wyciągać głębsze wnioski, już teraz wiadomo, że w pierwszą dobę od publikacji na samym Spotify włączono go aż 60,7 miliona razy. Materiał radzi sobie równie dobrze na Apple Music. Jak donosi magazyn „Billboard", był ON najczęściej dodawanym do osobistych bibliotek wydawnictwem jeszcze przed oficjalną premierą. Piosenkarka ma więc sporo powodów do dumy, jednak przy okazji rosnącej popularności postanowiła zabrać głos na temat strumieniowego słuchania muzyki. Jak podkreśliła w swoim poście na Twitterze, to jej jedyna jak dotąd prośba skierowana w stronę stale zmieniającego się przemysłu. 

Adele poruszyła wątek dotyczący tracklist, które ustalają kolejność piosenek na danym krążku. Wyrażając zaniepokojenie tym, że słuchacze i tak mogą odtwarzać je losowo, zwróciła uwagę na ich niebagatalne znaczenie. – Nie bez powodu nagrywamy albumy z tak dużą dbałością o to, co po czym następuje. Nasza sztuka opowiada historie, a te powinny być słuchane zgodnie z naszymi intencjami – zaznaczyła wokalistka. Okazało się, że Spotify stosunkowo szybko przychylił się do jej prośby i udoskonalił swoją wersję premium. Choć tryb Shuffle nie będzie w niej całkowicie zablokowany, utwory na płytach będą domyślnie odtwarzane zgodnie z tym, jak zaplanowali to sami artyści. Potwierdził to sam Chris Macowski, dyrektor komunikacji muzycznej w Spotify. Z jego pełnym oświadczeniem można zapoznać się TU.