Newsy |

Po raz pierwszy od 3 tysięcy lat w Australii kontynentalnej narodziły się diabły tasmańskie 02.06.2021

Mathias Appel / Wikipedia

Siedem nowych osobników mięsożernego torbacza znajduje się teraz pod opieką organizacji pozarządowej Aussie Ark. 

Zwierzęta, które potrafią osiągnąć wielkość przeciętnego psa, początkowo żyły w Australii kontynentalnej, jednak szacuje się, że wymarły tam 3 tysiące lat temu. Głównym powodem ich masowej depopulacji były ataki okolicznych psów dingo żywiących się królikami, małymi torbaczami, a nawet kangurami. Jak nietrudno zgadnąć po nazwie, jedynym miejscem naturalnego występowania diabłów tasmańskich stała się Tasmania zlokalizowana u północno-wschodnich wybrzeży kraju.

Niestety, mięsożernym ssakom w 2008 roku przyznano status gatunku zagrożonego wyginięciem. W ostatnim czasie dziesiątkował je rak pyska diabła (DFTD) – jeden z dwóch opisanych nowotworów zakaźnych. Guzy powstałe na skutek zarażenia ograniczają możliwość pobierania pokarmu, co może doprowadzić u nich do śmierci głodowej. 

W sukurs przetrwaniu diabłów tasmańskich przyszła organizacja pozarządowa Aussie Ark, która została założona w 2011 roku na terenie Nowej Południowej Walii. Aktywiści w pocie czoła pracują nad tym, jak leczyć DFTD, ale konsekwentnie rozwijają również działalność rezerwatu dla zwierząt. Kilka miesięcy postanowili postawić kolejny krok w reintrodukcji torbaczy, wypuszczając na wolność 26 osobników w kontynentalnej części Australii.

Pod koniec maja okazało się, że ich eksperyment zakończył się powodzeniem. Na świat przyszło siedem młodych. – Pracowaliśmy niestrudzenie przez 10 lat, żeby przywrócić diabły dzikiej naturze z nadzieją, że ustanowią zrównoważoną populację – mówi cytowany przez portal „LiveScience" Tim Faulkner, prezes Aussie Ark, który nie kryje zadowolenia z postępu prac. – Kiedy z powrotem znalazły się na wolności, wszystko już zależało od nich – dodaje. 

Przedstawiciele organizacji wierzą, że nowe pokolenie diabłów tasmańskich poradzi sobie z licznymi zagrożeniami – nie tylko tymi naturalnymi, ale i antropogenicznymi: samochodami albo hałasem człowieka. Z rezerwatu wyruszy w tym roku dodatkowych 20 osobników. Aussie Ark w przyszłości planuje postawić też na reintrodukcję innych gatunków zagrożonych wyginięciem: niełaza plamistego, skalniaka brązowoogonowego, kangoszczura myszatego, kangura małego, krótkonosa brązowego i kangurzaka rudawego. 

 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty