Newsy |

Sonda Solar Orbiter już wyruszyła. Rozpoczęła się jej historyczna misja 10.02.2020

źródło: ESA/ATG medialab

Misja Solar Orbiter stanowi efekt współpracy Europejskiej Agencji Kosmicznej i NASA. 

– To wielkie przedsięwzięcie jest ważnym skarbem dla nauki. Wszyscy chcemy, żeby zakończyło się sukcesem – mówił w rozmowie z portalem Space.com Günther Hasinger, dyrektor naukowy ESA. Koszt całej operacji wyniesie około 1,5 miliarda dolarów.

Najważniejszym zadaniem Solar Orbiter jest zbadanie i sfotografowanie Słońca z jak najmniejszej odległości, w szczególności jego biegunów. Naukowcy chcą poznać odpowiedź na pytanie, w jaki sposób gwiazda tworzy i kontroluje heliosferę: wielki bąbel zawierający w sobie wszystkie planety i mniejsze ciała Układu Słonecznego. – Pomiary sondy pomogą ustalić związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy tym, co dzieje się na Słońcu a zjawiskami blisko Ziemi – dodaje Sam Solanki, dyrektor niemieckiego Max Planck Institute for Solar System Research. Badania pozwolą lepiej zrozumieć genezę wiatru słonecznego czy przewidywać okresy wzmożonej aktywności Słońca z jego rozbłyskami, które zagrażają energetyce czy elektronice.

Pierwsze plany wysłania Solar Orbiter na centralną gwiazdę Układu Słonecznego pojawiły się ponad dwadzieścia lat temu. Techniczne przeszkody uniemożliwiły jednak realizację projektu w zakładanym początkowo terminie, czyli w 2013 roku. – Jednym z wielu zadań było opracowanie systemu ochrony statku kosmicznego przed wysoką temperaturą – tłumaczy César García, projektant pracujący w ESA. Pojazd został wyposażony w ważącą 150 kg osłonę termiczną, która dobrze znosi temperatury sięgające nawet 520 stopni Celsjusza. Obudowę wykonano z wielu warstw folii tytanowej pokrytej specjalnym materiałem o nazwie SolarBlack. Do jego stworzenia użyto fosforanu wapnia, który wcześniej znalazł swoje zastosowanie w protezach kończyn, zmniejszając ryzyko odrzucenia przez biorców.  –Staramy się, bo Solar Orbiter będzie eksplorować regiony, gdzie jest tak gorąco, jak we wnętrzu pieca do pizzy. Osłona została wyposażona w małe otwory, przez które będziemy podglądać Słońce – dodaje Hasinger. 

Innym wyzwaniem, przed którym stanęli projektanci, było upewnienie się, że instrumenty pokładowe nie zakłócają pomiarów pola magnetycznego. García opowiada, że Solar Orbiter wykorzystuje urządzenia nadzwyczaj wrażliwe na zanieczyszczenia molekularne. Każdy, nawet pozornie nieistotny ślad człowieka: włosy, naskórek albo cząsteczki kurzu, może znacząco sfałszować wyniki badań. Technologie użyte przy budowie pojazdu zabezpieczają go również przed parą wodną. Teleskopy, które mają wykonywać te bardziej szczegółowe zdjęcia, zostaną przez pewien czas wyłączone, żeby na ich obiektywach nie osadziły się żadne pozostałości po starcie statku. 

Solar Orbiter wyruszyło z położonego na Florydzie Cape Canaveral Air Force Station w niedzielę. W 2025 r. osiągnie trajektorię siedemnastu stopni ponad płaszczyzną ekliptyki: wielkiego okręgu, po którym pozornie porusza się widoczne z Ziemi Słońce. Statek znajdzie się na tym punkcie obserwacyjnym dzięki przelotowi blisko Wenus z wykorzystaniem tzw. asysty grawitacyjnej. Najdokładniejsze, tak bardzo oczekiwane przez naukowców zdjęcia pojawią się jednak cztery lata później, gdy pojazd osiągnie nachylenie trzydziestu trzech stopni. Jego odległość od Ziemi wyniesie wtedy nawet 300 milionów kilometrów.

Solar Orbiter - trailer / autor: ESA / ATG Medialab

 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty