Twórca „BoJacka Horsemana” przeciwko ucinaniu napisów końcowych filmów i seriali27.12.2019
Według Raphaela Boba-Waksberga przy powstawaniu seriali udziela się zbyt dużo ciężko pracujących ludzi, aby ich po prostu pomijać i minimalizować ich wkład.
Dotychczas twórca współpracował z Netfliksem – w styczniu premierę będzie miała druga część 6. i zarazem finałowego sezonu jego popularnego serialu, BoJack Horseman. Obecnie jednak na Amazonie można oglądać drugi sezon innej produkcji, przy której pracował Waksberg. Chodzi o Undone – animację zrealizowaną przy użyciu techniki rotoskopu.
Okazało się, że niektórzy widzowie byli oburzeni tym, że po emisji kolejnych odcinków serwis streamingowy uniemożliwia zapoznanie się z napisami końcowymi (na ekranie wyskakuje wówczas zasłaniający wszystko ekran funkcyjny). Brak możliwości docenienia pracy sztabu specjalistów wytknął też sam twórca Undone, Raphael Bob-Waksberg, który na swoim Twitterze opublikował krótką anegdotę na ten temat. Kiedy oglądał swój serial ze znajomym, reklama kolejnego odcinka wyskoczyła zanim jeszcze poprzedni się skończył, co sprawiło, że jego towarzysz był kompletnie zdezorientowany i pogubiony w fabularnych wątkach.
Wpis Waksberga wywołał na Twitterze dyskusję, na ile serwisy streamingowe powinny ograniczać dostęp do napisów końcowych seriali i filmów. Przeciwnicy takich praktyk stworzyli akcję protestacyjną, opatrzoną hashtagiem #LetCreditsRoll.
– Napisy nie powinny być przyspieszane, zmniejszane czy pomijane. Jest to całkowity brak szacunku wobec gościnnie występujących aktorów, całej ekipy, a także twórców ścieżki dźwiękowej czy specjalnych dodatków. Kontrakty nie powinny zezwalać na takie działanie – napisał na Twitterze muzyk i aktor Stevie Van Zandt.
Nie wszyscy jednak byli z jego opinią zgodni. Według krytyków i zwolenników pomijania napisów, informacje o animatorach, producentach, autorach ścieżek dźwiękowych wciąż znajdują się na stronie serwisu streamingowego i można do nich dotrzeć.
Raphael Bob-Waksberg w sarkastycznym tonie dodał, że twórcy liczą na to, że pewnego dnia ich nazwisko wyświetli się na chwilę w ledwie dostrzegalnym okienku, które zniknie po chwili pod trailerem Wiedźmina. Takie właśnie bowiem rozwiązanie, oparte na minimalizowaniu okna z kończącym się odcinkiem serialu, stosuje na co dzień Netflix.
A show represents the cumulative tireless work of hundreds of creative artists who dream of one day having their names shrunk into a tiny box and then cut off abruptly by a trailer for The Witcher.
— Raphael Bob-Waksberg (@RaphaelBW) December 24, 2019
zobacz także
- „Zew krwi”: Harrison Ford w adaptacji słynnej powieści Jacka Londona
Newsy
„Zew krwi”: Harrison Ford w adaptacji słynnej powieści Jacka Londona
- Przekręt w wersji wegańskiej. Nowy miniserial od twórcy „Króla tygrysów” i dokumentu o Festiwalu Fyre
Newsy
Przekręt w wersji wegańskiej. Nowy miniserial od twórcy „Króla tygrysów” i dokumentu o Festiwalu Fyre
- Twórcy „Gry o tron” stworzą adaptację nagrodzonej Pulitzerem „Listowieści”
Newsy
Twórcy „Gry o tron” stworzą adaptację nagrodzonej Pulitzerem „Listowieści”
- Reżyser biopicu o Bobie Marleyu dzieli się szczegółami projektu. Nadzoruje go syn wokalisty
Newsy
Reżyser biopicu o Bobie Marleyu dzieli się szczegółami projektu. Nadzoruje go syn wokalisty
zobacz playlisty
-
Lądowanie na Księżycu w 4K
05
Lądowanie na Księżycu w 4K
-
Papaya Young Directors top 15
15
Papaya Young Directors top 15
-
Nagrody Specjalne PYD 2020
02
Nagrody Specjalne PYD 2020
-
Cotygodniowy przegląd teledysków
73
Cotygodniowy przegląd teledysków