Newsy |

Jak Wes Anderson czerpie z dzieł innych reżyserów? Zobacz wideo-esej filmoznawcy Thomasa Flighta16.09.2020

kadr z filmu „Grand Budapest Hotel”

Porównując poszczególne fragmenty Grand Budapest Hotel z Rozdartą kurtyną Alfreda Hitchcocka można zauważyć zaskakujące podobieństwa całej sekwencji scen. Podobnie jest w innych filmach.

– Zapewne pierwsze, co myślisz o Wesie Andersonie to to, że ma wyjątkowy styl wizualny. W rzeczywistości jego wyjątkowość polega na kopiowaniu innych. Jest reżyserem, który nie ma żadnych obaw co do stosowania zapożyczeń od wielkich reżyserów i ich dzieł – twierdzi pisarz oraz twórca filmowy Thomas Flight w swoim wideo-eseju zamieszczonym na YouTubie.

Flight bierze na warsztat The Grand Budapest Hotel (2014) – nagrodzony aż czterema Oscarami jeden z najbardziej znanych filmów Andersona, z takimi aktorami jak Adrien Brody, Bill Murray czy Willem Dafoe. Jego zdaniem reżyser, przygotowując się do zrealizowania produkcji, mocno inspirował się kanonicznymi europejskimi obrazami. Początkowo w wideo-eseju Flighta podsuwane są sceny z czarno-białego The Mortal Storm (1940), wielkiego dramatu MGM, za którego kamerą stanął Frank Borzage. Ujęcia kręcone we wnętrzach bardzo przypominają te, które mogliśmy podziwiać ponad 70 lat później w malowniczym hotelu Grand Budapest. Andersonowska scena zakładania nart to z kolei ukłon w kierunku starego Jamesa Bonda – W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości (1969).

Czujne oko Flighta dzieli się też innym odkryciem. Anderson w swoim filmie z ogromną wiernością odtworzył sekwencję, która ma miejsce w Rozdartej kurtynie (1966) Alfreda Hitchcocka. Dwóch bohaterów. Ścigany i ścigający. Podróż tramwajem. Motocykl. Ucieczka do muzeum. Kroki. Same kadry nie zostały jednak skopiowane 1:1 – Anderson często zmienia perspektywę na bardziej symetryczną, podczas gdy u mistrza suspensu kamera jest ustawiona pod kątem. Zdaniem Flighta dzięki temu Anderson igra z językiem filmowym, ale wcale nie po to, by bezceremonialnie ukraść czyjś pomysł. Finalnie wydźwięk jego historii jest zupełnie inny niż w narracjach, które go inspirują. Według Flighta świadczy to o tym, że Anderson jest zdolny zapożyczać całe sekwencje i modyfikować je w takim stopniu, aby wyrobionym filmowym gestem dojść do zupełnie innej konkluzji niż w pierwowzorze.

How To Steal Like Wes Anderson - The Grand Budapest Hotel
000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty