Newsy |

Wiek to tylko liczba. Dobrze wiedzą o tym bohaterki dokumentu „Dziewczyny z kalendarza” – seniorki z Florydy07.04.2022

kadr z filmu „Dziewczyny z kalendarza” / reż. Love Martinsen / materiały prasowe

Reżyserzy Maria Loohufvud i Love Martinsen zamierzali ukazać, że starość nie musi równać się z samotnością i zamknięciem w czterech ścianach. 

Dziewczyny z kalendarza (w oryginale Calendar Girls) należą do najbardziej zapracowanych zespołów tanecznych na Florydzie. Wolontariuszki dają ponad sto występów, pojawiając się na wydarzeniach charytatywnych, przeglądach oraz ulicznych festynach. Niezależnie od tego, czy miejscem imprezy jest kościół, schronisko dla zwierząt lub lokalna parada krewetek, dają z siebie wszystko. Mają sporo do zaoferowania: przemyślaną, cheerleaderską choreografię, własnoręcznie uszyte kostiumy oraz wykonany z pietyzmem makijaż. Przede wszystkim przepełniają je jednak niezrównany entuzjazm i energia do działania. 


Zespół, który w pełnometrażowym dokumencie ukazali pochodzący ze Szwecji Love Martinsen i Maria Loohufvud, jest o tyle szczególny, że składa się z kobiet po 60-tce. Taniec jest dla nich drogą do ponownego odkrycia siebie, zaakceptowania niedoskonałości własnych ciał i zagospodarowania czasu wolnego. Tandem reżyserski chciał tym samym udowodnić, że starość nie musi równać się z samotnością i zamknięciem w czterech ścianach.

kadr z filmu „Dziewczyny z kalendarza” / reż. Love Martinsen / materiały prasowe
kadr z filmu „Dziewczyny z kalendarza” / reż. Love Martinsen / materiały prasowe

Charyzmatyczne tancerki przeżywają drugą młodość, szukając w aktywności twórczej sposobów na okiełznanie szarej rzeczywistości. Każda z nich za estradowym uśmiechem kryje bowiem własne rozterki, problemy i dylematy. Aura, jaką wokół siebie roztaczają, przypomina tę bijącą od Joli – 70-letniej bohaterki Lekcji miłości Małgorzaty Goliszewskiej i Katarzyny Matei. Wizualność dokumentu nasuwa też skojarzenia z Some Kind of Heaven Lance'a Oppenheimera – filmem również rozgrywającym się na Florydzie. Jego akcja toczy się w The Village – jednostce osadniczej zamieszkiwanej przez emerytów. Jednym z producentów projektu był sam Darren Aronofsky. 

Dziewczyny z kalendarza były przedpremierowo prezentowane na tegorocznym festiwalu Sundance, gdzie Martinsem i Loohufvud zostali obsypani wieloma pochwałami. – Historia z wyraźnie zarysowanym tematem, sympatycznymi postaciami, zabawnymi układami tanecznymi i zachwytem nad pięknem życia kryje w sobie pewien urok – recenzowała dokument na łamach magazynu „Ms” Aviva Dove-Viebahn. Film w Polsce jako pierwsi zobaczą widzowie Millennium Docs Against Gravity. Impreza, która tym razem odbędzie się aż w ośmiu dużych miastach, potrwa od 13 do 22 maja.

Calendar Girls - Official Trailer / autor: Madman Films
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty