Arca. Podróż do wnętrza06.04.2020
Pod koniec lutego wenezuelska producentka Arca umieściła na swoim oficjalnym kanale YouTube trwający ponad godzinę singiel zatytułowany @@@@@, który trafnie podsumowuje dotychczasową drogę jego autorki w ostatniej dekadzie.
Kilka zdań z informacji prasowej dotyczącej tego audiowizualnego projektu maluje obraz rodem z dystopijnego science-fiction. Uzupełniający kompozycję przypis przedstawia DIVĘ EXPERIMENTAL (prawdopodobne alter-ego Arki), czyli egzystujący równocześnie wewnątrz kilku organizmów byt próbujący celebrować siłę miłości oraz niezależności w świecie jutra rządzonym przez paratotalitarny ustrój.
@@@@@ to intensywny kolaż post-industrialnych dźwięków. Kompozycje bez przerwy ewoluują, po drodze czerpiąc z quasi-hip-hopowych rytmów, brytyjskich klubowych połamańców oraz rozmarzonego popu. Ekscentryczny mariaż estetyk nie wziął się jednak znikąd. Tak naprawdę geneza sonicznych eksploracji południowoamerykańskiej diwy elektroniki sięga początku lat dziesiątych.
31-letnia wizjonerka nowoczesnych brzmień zaczynała swoją karierę od naszpikowanych wykręconymi beatami EPek Baron Libre, Stretch 1 oraz równie połamanego pod względem rytmicznym mixtape’u &&&&&. Te pierwsze artystyczne kroki wpisywały się w podgatunek zwany „glitch hopem” (glitch – zakłócenia, zacinający się obraz i dźwięk), którego przedstawiciele zainspirowani hip-hopową estetyką, tną jej rytmy na kawałki, tworząc pejzaże złożone z rozsypanych muzycznych puzzli. W tamtym czasie Arca podkreślała pulsujące w sobie wrażenie wyobcowania. Profil artystki na łamach „Wall Street Journal” cytuje jej zwierzenie dotyczące dzieciństwa: „Gdy zamieszkaliśmy w Connecticut, byliśmy jedyną niebiałą rodziną. Ta alienacja jest we mnie do dziś i kształtuje moją muzykę”. Jej umiejętność przekuwania trudnych doświadczeń w dźwiękowe katharsis potwierdziła m.in. wokalistka Kelela, stwierdzając w jednym z wywiadów, że ceni arkowski kunszt „rzeźbienia w rozpaczy”.
Pozbawione linearnej narracji abstrakcyjne podkłady w połączeniu z anonimowym wizerunkiem, tajemniczymi nazwami utworów i płyt (mixtape „&&&&&” zawierający enigmatyczne kompozycje Knot, DM True, czy Obelisk) oraz towarzyszącą przedsięwzięciu surrealistyczną szatą graficzną autorstwa Jesse’ego Kandy dodatkowo potęgowały tę outsiderską kreację. Z dzisiejszej perspektywy, debiutanckie próby wydają się jednak swoistym wstępem do dalszej artystycznej i mentalnej transformacji Arki.
Z czasem w dorobku wenezuelskiej artystki pojawiały się kolejne, coraz bardziej intensywne krążki. Post-hip-hopowa rytmika na Xen nie miała w sobie już nawet krzty przystępności, a wydany w 2015 r. Mutant odznaczał się hiperaktywną agresją oferującą słuchaczom horror show, któremu bliżej było do piekielnego IDM w stylu Squarepushera niż do spokojnych pęknięć glitch-hopowych impresji. Zmieniła się również struktura utworów. Już wcześniejsze pozycje w dyskografii proponowały surowe, pół-piosenkowe szkice – tak było np. z debiutanckim singlem 「AALIYAH」x あいのうた, który wziął na warsztat wokale tytułowej tragicznie zmarłej legendy r&b w ramach stylistyki gatunku wonky. Na wspomnianych dwóch płytach poszły jednak o krok dalej i zaczęły funkcjonować w kompozycyjnej szarpaninie przywołującej na myśl błyskawiczny pokaz slajdów wywołujących oczopląs.
Wraz z ewolucją dźwiękową, wyrazistszych kształtów nabrała również historia towarzysząca kompozycyjnemu oniryzmowi. Coraz istotniejsze stały się nawiązania do ludzkiej cielesności, jak np. w opartym o odwrócone plecami ciało klipie do Sad Bitch, a także społeczności LGBT – m.in. w samym tytule utworu Faggot oraz w wypowiedziach na temat własnego homoseksualizmu dla „The Guardian”. Sztuka do tej pory enigmatycznie przedstawiająca wartość ludzkiej odmienności przeobraziła się w bezpośredni manifest akceptacji swojego ciała oraz nieheteronormatywnej postawy.
Kolejny przełomowy moment nastąpił w 2017 r. wraz z premierą albumu zatytułowanego po prostu Arca. Trzeci pełnoprawny longplay w karierze artystki ukazuje wieloznaczną kreatywną woltę. Przede wszystkim surrealistyczna dzikość elektronicznych dźwięków została trochę ujarzmiona i zaczęła przypominać senne, dream-popowe labirynty Björk (z którą zresztą wenezuelska producentka współpracowała kilka miesięcy później przy albumie Utopia). Ponadto, zawarte tu piosenki są ozdobione jej śpiewem i to wcale nie zdeformowanymi, przetworzonymi cyfrowo samplami głosu, a klarownymi, androgenicznymi ariami.
Na płycie Arca zabawy formą zastąpiono prostymi kompozycjami. Producentka stała się pełnokrwistą wokalistką śpiewającą o swoich najskrytszych emocjach. Kostium futurystycznej karykatury został zrzucony, odkrywając portret jednostki szczerze opowiadającej o pragnieniu bliskości (Anoche mówiące o tęsknocie za miłością, której jeszcze nie było jej dane poznać) oraz chęci wypełnienia samotnej pustki dnia codziennego (Desafio dotyczące otchłani, w którą wpada się żyjąc w pojedynkę). Można odnieść wrażenie, że Alejandro Ghersi zmęczyła się ukrywaniem swej unikalności. Simon Reynolds w eseju The rise of conceptronica wspomina, że ta późniejsza twórczość Arki ucieka od nieczytelności rządzącej współczesnym techno. Brytyjski krytyk porównuje autorkę Xen do teatralnej performerki, dobitnie przekazującej widowni kłębiące się w jej głowie myśli. Portal Vice nazwał ją nawet „artystką dekady”, która w swych dziełach otwarcie komentuje chaos ostatniego dziesięciolecia – m.in. problemy ze znalezieniem tożsamości seksualnej i kulturowej wśród społeczeństwa dodatkowo obciążonego zbyt intensywnym technologicznym rozwojem.
Kolejnym krok ku metamorfozie mogliśmy zaobserwować na łamach mediów społecznościowych Wenezuelki. W jednym z instagramowych postów określiła się jako osoba niebinarna, preferująca zaimek osobowy „ona”. Osoba przez całą karierę poszukująca własnej tożsamości, być może niedawno zakończyła rozdział wieloletniej eksploracji i teraz na naszych oczach wyrusza następną ekscytującą wędrówkę, zainaugurowaną przez @@@@@. Najnowsze dzieło Arcy wciąż kultywuje mixtape’owy eklektyzm, lecz jest on już bardziej uporządkowany. Wielobarwność brzmieniowa przestała być wyrazem ekscentryczności, a stała się pochwałą niejednolitego piękna. To efekt procesu twórczego postaci, która czuje się komfortowo w swojej skórze i chce, by jej sztuka odzwierciedlała ten wyjątkowy stan. Arca odnalazła bezkresną wolność w uprawianej muzyce. To wyjątkowy przypadek dekonstruktorki, która poprzez unicestwienie reguł nauczyła się pełnej samoakceptacji.
zobacz także
- „Rick i Morty” powracają. Zobacz zwiastun 4. sezonu
Newsy
„Rick i Morty” powracają. Zobacz zwiastun 4. sezonu
- „OTHERtone”: Pharrell Williams rusza z własnym podcastem
Newsy
„OTHERtone”: Pharrell Williams rusza z własnym podcastem
- 78 minut. Ujawniono zalecaną dzienną dawkę muzyki pozytywnie wpływającej na zdrowie psychiczne
Newsy
78 minut. Ujawniono zalecaną dzienną dawkę muzyki pozytywnie wpływającej na zdrowie psychiczne
- Martin Scorsese znów połączy siły z Paulem Schraderem. Stworzą serię o początkach chrześcijaństwa
Newsy
Martin Scorsese znów połączy siły z Paulem Schraderem. Stworzą serię o początkach chrześcijaństwa
zobacz playlisty
-
Music Stories PYD 2020
02
Music Stories PYD 2020
-
Seria archiwalnych koncertów Metalliki
07
Seria archiwalnych koncertów Metalliki
-
Teledyski
15
Teledyski
-
Papaya Films Presents Stories
03
Papaya Films Presents Stories