Łukasz Zabłocki: Tworzenie światów równoległych26.06.2020

Na jego portfolio składają się różnorodne prace dowodzące jego twórczej wszechstronności. Szybkie winietowe lifestyle’owe filmy, emocjonalne aktorskie inscenizacje, niekonwencjonalne formy inspirowane teledyskami, studyjne makiety i minimalistyczne koncepty. Poznajcie Łukasza Zabłockiego – twórcę reprezentowanego przez Papaya Films.

Zamiast odtwarzać otaczającą nas rzeczywistość, woli tworzyć równoległe światy. Uwiedziony pasją do muzyki zaczął realizować teledyski. Wiele z nich zostało dostrzeżonych na czołowych festiwalach w Polsce i za granicą – na koncie ma m.in. nominację do Fryderyków. Jego projekty są zaskakujące, zarówno pod względem użytych technik jak i koncepcji.  

Doskonale pamięta swój pierwszy prawdziwy plan – teledysk dla Kamp! do utworu Dorian, który został doceniony przez Vimeo i uwzględniony w selekcji Staff Pick. To dało mu dużo motywacji do dalszego rozwoju w tym kierunku.

W reżyserii teledysków Łukasz Zabłocki ceni przede wszystkim wolność, bo praca przy nich jest dużo mniej zależna od wizji innych osób. Cały czas kładzie nacisk na doskonalenie warsztatu reżyserskiego i nieustanny rozwój: – Wszystkiego nauczyłem się realizując kolejne projekty reklamowe i teledyskowe. A w tym zawodzie każdy kolejny plan jest bardzo cenną lekcją reżyserii – mówi Łukasz. Ponadto, jego zdaniem tak krótka forma wymaga dyscypliny w opowiadaniu historii. – Każda narysowana w storyboardzie ramka musi odpowiadać fragmentowi scenariusza – tłumaczy.

Dla Łukasza kluczowa jest faza przygotowania projektu, kiedy wszystko jest jedynie mglistą wizją w głowie każdego z twórców. – Dochodzenie do etapu, w którym wszyscy zaangażowani w projekt wiedzą, co robimy, bardzo często owocuje licznymi zmianami nie tylko w scenariuszu, ale też moim osobistym wyobrażeniu o jego finalnym kształcie – mówi.

Odważnie działający, nie boi się wymagających rozwiązań i to właśnie czyni jego pracę wyjątkową. Łatwo żongluje technikami filmowymi, bawi się formą i swoją wyobraźnią. 

Inspiruje go fotografia, muzyka, ludzie, książki i filmy. Ponad wszelkie formy spędzania czasu kocha surfing. W mieście natomiast przede wszystkim spotkania z przyjaciółmi, muzyka z płyt, a od kilku dni również grę The Last of Us Part 2.