Ludzie |

Film | Poczuć to, co inni słyszą06.02.2019

Impreza, która daje ludziom niesłyszącym i słabosłyszącym szansę na odkrywanie w sobie muzycznej pasji? Podczas zeszłorocznego festiwalu Pol’and’Rock było to możliwe za sprawą Mastercard, Dentsu Aegis Network Polska, Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz Fundacji Deaf Respect i Fundacji Kultury Bez Barier.

Mastercard Pol’and’Rock
Mastercard Pol’and’Rock Testimonial

Z każdym rokiem organizatorzy festiwalu Pol’and’Rock zwiększają liczbę udogodnień dla osób niepełnosprawnych, dzięki czemu mogą oni jeszcze aktywniej uczestniczyć w wydarzeniu. Specjalne toalety, podjazdy do najważniejszych miejsc, tłumaczenia spotkań i wykładów na język migowy, a także warsztaty poświęcone integracji stały się na festiwalu normą. Teraz skupiono się na czymś równie ważnym – sprawieniu, żeby wszechobecna na festiwalu muzyka była dostępna dla wszystkich. Żeby to umożliwić, wykorzystano Sound Touch Set stworzony w Dentsu Maker Lab. Rozwiązanie opiera się na kilku elementach: głównym jest specjalny plecak z wbudowanymi subwooferami przenoszącymi drgania wytworzone przez falę dźwiękową na plecy uczestnika koncertu. Częścią zestawu są także słuchawki z przewodzeniem kostnym, które działają jak system rezonatorów i wprawiają w drgania kości czaszki oraz przekaźniki transmitujące dźwięki do plecaka i słuchawek bezpośrednio ze stanowiska dla realizatorów. W rezultacie ten, kto używa systemu, może odbierać muzykę na żywo całym swoim ciałem.

– Projekty z wykorzystaniem nowych technologii są nam bliskie. Ten pomysł jest dla nas szczególny ze względu na bezcenny charakter przedsięwzięcia, który umożliwia osobom niesłyszącym praktycznie pełny udział w festiwalu Pol’and’Rock. Połączenie doświadczeń Mastercard, Dentsu Aegis Network Polska oraz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pomogło nam w realizacji wspólnego celu – realnego i prawdziwego odkrywania pasji, jaką jest muzyka, dla każdej osoby i bez żadnych barier – mówi Paweł Kotowski, dyrektor marketingu w polskim oddziale Mastercard Europe.

W specjalnej strefie marki Mastercard, która w tym roku wspierała festiwal po raz siódmy, do dyspozycji było 30 plecaków. W Polsce tego typu rozwiązanie technologiczne to całkowita nowość – dlatego trzeba było zadbać o dotarcie z informacją o plecakach do ludzi, dla których zostały stworzone. O zaproszenie osób głuchych, niesłyszących i słabosłyszących na festiwal oraz o komunikację na miejscu z osobami używającymi języka migowego zadbały dwie partnerskie organizacje: Fundacja Deaf Respect i Fundacja Kultury Bez Barier. Dzięki nim plecaki przeniosły się z wieszaków na plecy ludzi, którzy pierwszy raz doświadczyli muzyki na żywo w pełniejszy sposób.

Porozmawialiśmy z jedną z festiwalowiczek, Aldoną Kramek, która po założeniu plecaka ruszyła pod scenę.

Co zapamiętasz z festiwalu Pol'and'Rock?

Najlepsze koncerty w moim życiu. Towarzyszyły im ogromne emocje. Nigdy nie doświadczyłam muzyki w ten sposób, a teraz, dzięki pomocy tego plecaka, odbierałam ją całym ciałem. W tej wyjątkowej chwili czułam to, co inni, słyszący uczestnicy festiwalu. Byliśmy tacy sami, bawiliśmy się i przeżywaliśmy muzykę razem. To była niezapomniana chwila.

Co pomyślałaś, kiedy dostałaś propozycję testowania plecaka? Długo rozważałaś, czy się zgodzić?

Ani przez chwilę. Od razu chciałam się przekonać i poczuć na własnej skórze, jak to działa. Bawić się tak, jak inni. Gdybym nie spróbowała, na pewno bym żałowała. A teraz żałuję tylko jednego – że dostępu do czegoś takiego nie ma na każdym koncercie w Polsce.

Jak dzięki plecakowi można poczuć muzykę? Czy da się porównać do czegoś to uczucie?

Nie da się tego opisać. Plecak wprawia całe ciało w wibracje – największe chyba wrażenie zrobiły na mnie uderzenia basu. Zakochałam się w tym uczuciu. Pamiętam, że pierwszą myślą, która pojawiła się w mojej głowie po założeniu plecaka była radość, że w końcu komuś udało się coś takiego stworzyć.

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty