Newsy |

10 miliardów ludzi w jednej metropolii. Zobacz projekt „Planet City”08.01.2021

Liam Young / Dezeen

Autor filmu, australijski architekt Liam Young, chce zwrócić uwagę na problem globalizacji, przeludnienia i kryzysu klimatycznego, z którym mierzy się współczesność w XXI wieku.

Liczyłoby 221 tysięcy kilometrów kwadratowych, czyli stanowiłoby niewiele ponad 70 proc. powierzchni Polski. Jego najwyższe budynki miałyby 165 pięter, po jego ulicach jeździłoby 4,3 miliarda rowerów, a energię elektryczną generowałoby dla niego blisko 50 miliardów paneli słonecznych. Tak w liczbach prezentuje się Planet City, czyli projekt fikcyjnego, futurystycznego miasta zrealizowany przez australijskiego architekta Liama Younga. Twórca postanowił roztoczyć własną, autorską wizję dotyczącą tego, jak funkcjonowałaby metropolia, w której mieszkałoby 10 miliardów ludzi. Szacuje się, że Ziemia osiągnie taką populację w 2050 roku. 

– Planet City to oparta na spekulacjach opowieść o tym, co mogłoby się stać, gdybyśmy radykalnie odwrócili naszą planetarną ekspansję – tłumaczy w rozmowie z portalem „Dezeen” Young. – Jak wyglądałby globalny konsensus, w którym wycofalibyśmy się z rozległej sieci miast i splątanego łańcucha dostaw, zamieniając się w jedną, niezwykle gęstą metropolię? Gdybyśmy mieli tak zreorganizować świat, zajmowałby zaledwie 0,02% powierzchni Ziemi, co równa się wielkości przeciętnego stanu w USA – dodaje. 

Planet City / Liam Young / Dezeen
Planet City / Liam Young / Dezeen

Inicjatywa Australijczyka, który sam określa się mianem spekulatywnego architekta, uwypukla rangę problemów, z jakimi nieustannie mierzy się współczesność w dobie antropocenu. To przede wszystkim wszechobecna globalizacja, przeludnienie oraz kryzys klimatyczny, który jest wynikiem postępącej ekspansji przemysłu. – Prezentuję coś w rodzaju mikrokosmosu naszej planety, który zapewniłby przestrzeń do odrodzenia się natury. Mielibyśmy pustynię o globalnej skali – tłumaczy. 

Planet City / Liam Young / Dezeen
Planet City / Liam Young / Dezeen

Projekt Younga imponuje wizualnym dopracowaniem, jednak równie wiele uwagi poświęcono jego techniczno-teoretycznym szczegółom. Architekt zakłada, że Planet City funkcjonowałoby na zasadach gospodarki o obiegu zamkniętym. Oznacza to, że ludzie żyliby w czymś, co roboczo nazwano górami mieszkalnymi zbudowanymi z materiałów pochodzących z recyklingu. Jedliby żywność uprawianą w zadaszonych megafarmach i pionowych sadach. W ten sposób społeczeństwo nie generowałoby żadnych zbędnych odpadów. 

Planet City to nie pierwsza realizacja balansująca między utopią, sztuką a społeczno-ekonomicznymi wizjami przyszłości. Bjarke Ingels, jeden z najsłynniejszych skandynawskich architektów, wspominał w ubiegłym roku, że pracuje nad ideą Masterplanet, która holistycznie rozwiązywałaby szereg ekologicznych problemów. Jeszcze wcześniej, bo w 2016 roku, biolog Edward O Wilson wyszedł z inicjatywą Half Earth Project. Naukowiec stawia odważną tezę, że ludzkość powinna oddać planecie połowę jej powierzchni, co doprowadziłoby do zachowania bioróżnorodności i spowolnienia degradacji wielu środowisk naturalnych. 

Liam Young's Planet City could tackle climate change by housing 10 billion people in one metropolis / autor: Dezeen
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty