Drugi rok bez Glastonbury. Organizatorzy brytyjskiego festiwalu wydali oficjalne oświadczenie 21.01.2021

Jak nietrudno wywnioskować, decyzja ma związek z trwającą nadal pandemią koronawirusa COVID-19. 

– Z wielkim żalem ogłaszamy, że tegoroczne Glastonbury nie odbędzie się. To dla nas kolejny rok spisany na straty. Mimo naszych wspólnych wysiłków, żeby poruszyć niebo i ziemię, w pewnym momencie stało się jasne, że nie będziemy w stanie zorganizować wydarzenia. Bardzo nam przykro, że was zawiedliśmy – informują organizatorzy, zapowiadając jednocześnie, że nie zamierzają przesuwać daty festiwalu na drugą część 2021 roku.

Głównym i jedynym powodem niełatwej do podjęcia decyzji jest trwająca pandemia koronawirusa COVID-19. W Wielkiej Brytanii od początku stycznia zanotowano blisko milion przypadków zakażeń. Chociaż program szczepień działa w najlepsze od końca grudnia, obostrzenia epidemiologicznie będą tam obowiązywać jeszcze przez dłuższy czas. Tajemnicą poliszynela jest stwierdzenie, że w reżimie sanitarnym niemożliwa jest realizacja przedsięwzięcia na taką skalę. 

Paul Reed, członek zarządu Stowarzyszenia Niezależnych Festiwali (AIF) mówi na łamach portalu „The Guardian”, że oświadczenie włodarzy Glastonbury może zapoczątkować złą passę dla miłośników koncertów na żywo. – Trzeba wziąć pod uwagę globalny i kulturalny wymiar tej imprezy. To największy światowy festiwal odbywający się pod gołym niebem, dlatego w ślad za nim mogą pójść inne projekty – tłumaczy. Ekspert podkreśla jednocześnie, że nie oznacza to, że wszystkie wydarzenia zostaną odwołane. – W samej Wielkiej Brytanii organizuje się 975 tego typu przedsięwzięć. Te większe podejmą decyzję o swojej przyszłości już w tym miesiącu, ale inne zmierzą się z nią później – dodaje.

Największe polskie festiwale, takie jak Open'er, Orange Warsaw Festival, Tauron Nowa Muzyka czy Audioriver, nie ustosunkowały się jeszcze do oświadczenia Glastonbury. Większość z nich zapowiedziała już pierwszych artystów ze swoich line-upów.