Newsy |

Samochody elektryczne mogą zabrzmieć wkrótce naprawdę dziwnie – w życie wchodzą nowe przepisy UE02.07.2019

źródło: Pexels

Pracujące cicho samochody elektryczne mogą przyczyniać się do zwiększania liczby wypadków. Dlatego niektórzy producenci postanowili wyposażyć je w unikalne brzmienie, testując np. kiczowate dźwięki statków kosmicznych z filmów Eda Wooda.

Według najnowszych regulacji Unii Europejskiej, które weszły w życie 1 lipca, samochód elektryczny powinien wydawać jasny, właściwy tylko sobie, postępujący i zdefiniowany dźwięk. Nawet przy ruchu 20 km/h takie auto musi na ulicy brzmieć w charakterystyczny sposób, który można skojarzyć z pojazdem.

Odgłos pracującego silnika stanowi dla innych uczestników ruch drogowego informację o zbliżającym się pojeździe i może uratować życie. Brak możliwości uzyskania tych wyczuwanych intuicyjnie danych według badań Departamentu Bezpieczeństwa Transportowego USA zwiększa szansę potrącenia pieszego czy rowerzysty przez samochód elektryczny lub hybrydę nawet o 40 proc .

Dlatego inżynierowie samochodowi mają teraz prawdziwą zagwozdkę. W dyskusji na ten temat zderzają się podejścia konserwatywne z liberalnymi – na jaką różnorodność projektową można zezwolić aby nie powodowała ona wypadków. Na przykład firma Jaguar Land Rover przeprowadziła ostatnio specjalne testy, w których brano pod uwagę różne dźwięki, np. kiczowate odgłosy spodków kosmicznych z filmów Eda Wooda – niezależnego twórcy filmów sci-fi i horrorów, uważanego czasem za najgorszego reżysera wszech czasów. Okazało się, że charakterystyczne dla statku kosmicznego brzmienie zachęcało pieszych raczej do patrzenia w górę, ale nie na ulicę.

– Im więcej czasu mózg poświęca na skojarzenie nadjeżdżającego pojazdu, tym większa szansa na wypadek – mówi Iain Suffield, inżynier z JLR. Dlatego producenci najnowocześniejszych aut muszą na poważnie zająć się kwestiami percepcji dźwięków w ruchu ulicznym i odpowiednim tłumaczeniem ich na to, czy pojazd się porusza, stoi na światłach, przyspiesza lub jest w stanie spoczynku.

Ciekawy koncept chce zrealizować Citroën w swoim aucie Ami One. Ze znajdującego się na zewnątrz pojazdu głośnika ma popłynąć ludzki głos. Aby uniknąć kojarzenia go z dźwiękami ulicy czy reklamami z megafonów, firma planuje zmiksować mowę męską i żeńską w jeden przesterowany ciągły szum. Takie unikalne brzmienie może szybko zapaść w pamięć przechodniów i tym samym pomóc w zachowaniu bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych i ulicach.

Bardzo restrykcyjni w swoim podejściu do tematu są natomiast Japończycy. W swoich samochodach elektrycznych całkowicie zakazali oni bowiem używania wszelkich dźwięków kojarzonych z odgłosami natury czy zwierząt. Jadący samochód nie może więc mruczeć jak kot czy muczeć jak krowa, ale także wydawać odgłosów charakterystycznych np. dla padającego deszczu czy szumu wiatru.

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty