Newsy |

Sprzedaż muzyki na płytach CD wzrosła w USA po raz pierwszy od prawie 20 lat15.03.2022

źródło: Pexels

Choć pod względem popularności nośniki fizyczne są daleko w tyle za serwisami streamingowymi, w ubiegłym roku odnotowano najwyższy od dawna wzrost ich sprzedaży.

Tendencja wzrostowa została zauważona w najnowszym raporcie za rok 2021, przygotowanym przez Recording Industry Association of America (RIAA). To organizacja zrzeszająca amerykańskich wydawców muzyki, która od 1973 r. zajmuje się między innymi dostarczaniem najbardziej wyczerpujących danych o przychodach ze sprzedaży nagrań muzycznych w USA. Te z serwisów streamingowych względem 2020 r. były wyższe o 24 proc. Co nie jest zaskoczeniem, użycie platform takich jak Spotify, Tidal czy Apple Music nadal pozostaje w Stanach Zjednoczonych najpopularniejszym sposobem przyswajania muzyki – obecnie odpowiadają za 85 proc. wszystkich przychodów.


Pozostałe 15 proc. to przede wszystkim winyle i płyty CD. Stabilny wzrost sprzedaży muzyki na czarnych płytach jest widoczny od 1,5 dekady, więc najbardziej interesujące dane wydają się dotyczyć tych drugich. Warto przy okazji wspomnieć, że największa popularność muzycznych kompaktów przypadła na sam początek XXI wieku, ale na rynku pojawiły się one już w latach 80. Ich przewagą, oprócz zdecydowanie lepszego, cyfrowego dźwięku i łatwości obsługi, była większa wytrzymałość i pojemność. Dlatego zaczęły być powszechnie wykorzystywane i wyparły najpopularniejsze w latach 80. i 90. kasety magnetofonowe. Płyty CD królowały aż do momentu, kiedy kultura zaczęła przenosić się do internetu. Powstanie cyfrowych muzycznych formatów, powszechność plików .mp3 i pozyskiwanie nagrań zarówno w nielegalny, jak i legalny sposób (najpierw sprzedaż pojedyńczych utworów i albumów, a potem rozwój serwisów streamingowych), stopniowo wyelimonowały kompakty z codziennego użycia. I raczej nie ma co liczyć, że ta sytuacja się diametralnie zmieni – muzyka w streamingu, dostępna za stałą opłatą w postaci ogromnych bibliotek i bazująca na bezprzewodowym, tanim internecie na mobilnych urządzeniach to dziś dla słuchaczy przede wszystkim wygoda. Dane z najnowszego badania RIAA są jednak zaskakujące – okazuje się, że w 2021 r. wzrost sprzedaży płyt CD był największy od 2004 r.

Co to oznacza? Czy muzycy wracają nagle do promowania albumów na kompaktach? Czy płyty CD zaczynają zyskiwać dla nowego pokolenia kolekcjonerski status winyli? A może to dzisiejsi 30- i 40-latkowie masowo skupuje płyty, na których się wychowali, bo są w stanie wreszcie sobie na nie pozwolić? Istnieje też szansa, że album na CD to coś, co po prostu wypada mieć, będąc fanem jakiegoś artysty, a potrzeba posiadania – jak niegdyś pisał dla nas Rafał Krause – to nieodłączna cecha ludzkości, nawet w czasach streamingu i mody na minimalizm. 

 

Co ciekawe, jak napisał przy okazji publikacji raportu Mitch Glazier, prezes i dyrektor generalny RIAA na łamach Music Business Worldwide, zeszłoroczne wyniki sprzedaży CD są w sumie o 37 proc. niższe niż w 1999 – roku, w którym z powodu piractwa cyfrowego sprzedaż nośników fizycznych była najniższa w historii. Warto także zauważyć, że po raz pierwszy w historii raport obejmuje przychody z TikToka w USA.

– Żadna branża w historii nie przyjęła zmieniających się technologii i innowacji szybciej niż muzyka w ciągu ostatnich 10 lat – w mgnieniu oka streaming stał się czymś powszechnym, a teraz trwają prace nad nowymi aplikacjami społecznościowymi i zastanawiamy się, jakie możliwości może zaoferować nam technologia blockchain/NFT – napisał w przywołanym artykule Glazier.

Szczegółowe dane dotyczące sprzedaży wszystkich nośników na przestrzeni lat znajdują się tutaj. Natomiast z analizą zeszłorocznych wyników można zapoznać się TU.

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty