VTSS idzie jak burza. Polska producentka wyda EP-kę w sublabelu słynnej wytwórni Ninja Tune 25.11.2021

Martyna Maja, bo tak naprawdę nazywa się artystka, dołącza tym samym do takich postaci jak Octo Octa, Peggy Gou oraz DJ Boring. 

Coraz częściej występuje poza granicami poza naszego kraju, dzieląc scenę z największymi postaciami współczesnego techno, EBM-u, rave'u i innych odcieni szybkiej elektroniki. Kilkukrotnie grała na cyklu imprez Boiler Room i w berlińskim Hör, a jej utwór Atlantyda oparty na samplach utworu polskiego zespołu Jauntix rozbrzmiewał na wielu zeszłorocznych imprezach. Niedawno pojawiła się też na okładce prestiżowego magazynu „Mixmag", któremu opowiedziała o swojej drodze na szczyt, przyszłości i początkach za konsoletami. VTSS bez wątpienia należy do najjaśniejszych gwiazd współczesnego rodzimego clubingu, a kolejny sukces na jej koncie zdaje się to tylko potwierdzać.

Martyna Maja, bo tak naprawdę nazywa się artystka, dołączyła do grona twórców reprezentowanych przez Technicolour Records. To skoncentrowany na muzyce elektronicznej sublabel kultowego Ninja Tune – jednej z najważniejszych niezależnych oficyn, która w zeszłym roku obchodziła 30-lecie istnienia. Macierzysta wytwórnia propaguje różne odcienie współczesnego jazzu albo chilloutu, podczas gdy w jej odnodze łatwiej o znalezienie nieoczywistych DJ-ów albo producentów. Technicolour wydało już EP-ki Peggy Gou, Octo Octy, Project Pablo i Weval. Projections od VTSS z wakacyjną okładką przedstawiającą ludzi wypoczywających na skałach ukaże się 28 stycznia. 

Pierwszą zapowiedzią materiału, na który złoży się sześć premierowych piosenek, jest niespełna dwuminutowe, eksperymentalne Trust Me. Producentka zdradza, że nowe utwory otwierają kolejny etap w jej życiu, odzwierciedlając emocje, jakich doświadczyła po przeprowadzce do Londynu. – Bycie w nowym mieście dało mi odwagę do eksploracji nowych terytoriów w mojej muzyce, do których nigdy nie spodziewałam się dotrzeć – opowiadała w rozmowie ze wspomnianym „Mixmagiem". Pojawienie się w Wielkiej Brytanii określa „okazją do wymyślenia siebie na nowo" i „szansą na wyjście z technobańki".