W Norwegii odnaleziono parę nart sprzed 1300 lat. To najstarsze na świecie odkrycie tego typu 15.10.2021

Długie płozy zostały wykonane z drewna brzozowego. Są wyposażone w wiązania na buty ze skórzanych pasków. 

Członkowie projektu Secrets of the Ice, którzy niestrudzenie prowadzą wykopaliska archeologiczne w Skandynawii, podzielili się ze światem nowym odkryciem dokonanym w pokrywie lodowej zbocza góry Digervarden w północnej Norwegii. Dzięki nim historycy otrzymali lepszy wgląd w to, jak dawni mieszkańcy tamtych terenów praktykowali sporty zimowe. Okazuje się, że wykorzystywali do tego starannie zaprojektowany sprzęt. Został zachowany w znakomitym stanie, chociaż jego wiek datuje się na 1300 lat. Pochodzi więc sprzed ery wikingów. 

Pierwszą nartę ze wszystkimi wiązaniami znaleziono w okolicach miejscowości Lesja w 2014 roku. Od tamtej pory poszukiwano drugiej, która najprawdopodobniej ukryła się pod grubszą warstwą lodospadu. Badacze monitorowali jego rotacje na zdjęciach satelitarnych, jednak okazało się, że dopiero po siedmiu latach cofnął się na tyle, żeby odsłonić płozę pasującą do pary. Okazało się, że ma dokładnie ten sam typ wiązania na buty wykonany ze skórzanych pasków, a jej długość wynosi 187 cm. Została wykonana z drewna brzozowego, które mimo upływu lat nie uległo spróchnieniu ani innej dezintegracji. Nieznacznie różni się od swojej poprzedniczki, co można tłumaczyć tym, że były wykonywane rzemieślniczo. 

Narty były najprawdopodobniej wykorzystywane do regularnej jazdy – widać na nich ślady codziennego użytkowania oraz próby napraw. Eksperci spekulują, że mogły należeć do mysliwego polującego na renifery albo inne dzikie zwierzęta. Inną możliwością jest powiązanie z transportem wysokogórskim, na co wskazują pozostałości większych wozów w okolicy. Nadal nie wiadomo też, dlaczego sprzęt został porzucony. 

O tym, jak doszło do przełomowego odkrycia, wiele mówi pamiątkowe wideo zrealizowane przez ekipę Secrets of Ice. Widać w nim autentyczną radość płynącą z tego, że narta została odnaleziona po tak długim czasie niepewności. – Brak mi słów – nie kryje zadowolenia jeden z członków ekipy.