Newsy |

W pogoni za treściami, czyli speedwatching i podfasting29.10.2019

źródło: unsplash.com

Netflix testuje nowe narzędzie, które służy do przyspieszania i spowalniania treści wideo. Trend speedwatchingu przyszedł ze świata podcastów.

Informację na temat testowania nowych ustawień przez streamingowego giganta jako pierwszy zamieścił portal Android Police. Opcja spowalniania i przyspieszania filmów i seriali pojawiła się właśnie na wybranych telefonach z systemem Android. Odtwarzane treści wideo można było modyfikować, zmieniając ich prędkość o 0,5 i 0,7 razy (spowalnianie) lub o 1,25 i 1,5 razy (przyspieszanie).

Pierwsza opcja przydaje się, jeśli widz chce np. dokładnie przyjrzeć się konkretnej scenie w zwolnionym tempie. Użytkownik może też w ten sposób uważnie wysłuchać fragmentu wypowiadanej przez bohatera frazy, co może być przydatne w efektywnej nauce języka obcego. Zwiększanie prędkości odtwarzania stanowi natomiast dla oglądającego pokusę do pochłaniania większej liczby treści niż mógłby to robić przy standardowym tempie odtwarzania. To duże ułatwienie dla żądnych informacji osób, które z powodu ich nadmiaru nie są w stanie być na bieżąco. 

Nie wszystkim jednak podoba się pomysł oglądania filmów i seriali w przyspieszonym tempie. Judd Apatow – reżyser, scenarzysta i producent – od którego filmów i seriali aż roi się na Netfliksie (jest tam nawet jego stand-up), wyraził swój zdecydowany sprzeciw wobec pomysłu streamingowego serwisu. 

– Nie igrajcie z naszym poczuciem czasu. Produkujemy dla was dobre rzeczy. Pozwólcie im pozostać takimi, jakimi miały być od początku – napisał twórca na swoim Twitterze reżyser m.in. Wpadki (2007) i Wykolejonej (2015), a także producent wykonawczy takich seriali, jak Freaks and Geeks (1999–2000), Dziewczyny (2012-2017) i Love (2016–). 

Podobnego zdania jest Aaron Paul, aktor najbardziej znany z roli Jessego Pinkmana w serialu Breaking Bad.

– Nie ma opcji, że Netflix wprowadzi coś takiego. Byłoby to równoznaczne z przejęciem kontroli nad sposobem prezentowania dzieła filmowego. Netflix jest ponad takimi działaniami. Mam rację, Netfliksie? – zapytał retorycznie w swoim twitterowym poście aktor.

Czy wszystko musi być projektowane dla najbardziej leniwych i pozbawionych gustu odbiorców? spytał z kolei reżyser Peter Ramsey, laureat Oscara za Spider-Man Uniwersum (2018). 

Nie wiadomo na razie, czy funkcja zostanie na stałe zaimplementowana do serwisu i dostępna dla wszystkich użytkowników. Na razie serwis zapowiedział wyłącznie, że eksperymentuje z jej możliwościami.

Trend speedwatchingu wywodzi się od podcastów. Jako że niektóre z nich są mniej angażujące i pozwalają na skonsumowanie większej ilości materiału, użytkownicy zaczęli zwiększać prędkość odtwarzania – niektórzy o dwa razy, inni o 4, a rekordziści nawet o 10. 

Szybsze pochłanianie treści łączy się też ze zjawiskiem określanym jako FOMO (the fear of missing out). To forma uzależnienia od informacji i strach przed nienadążaniem za rzeczywistością. FOMO określa się także jako chorobę cywilizacyjną naszych czasów, której objawem jest lęk, że w danym momencie dzieje się coś interesującego, ale bez naszego udziału.

Do sprawy przyspieszania treści audio odnosi się m.in. wydawany przez londyński uniwersytet Royal Holloway magazyn „Orbital”. Jak można przeczytać w artykule Podfasting: A Podcast Phenomenon, zwiększenie prędkości nagrania o 1,5x może być dla użytkowników całkiem korzystne i niekoniecznie oznacza utratę wartości przetwarzanych przez mózg danych. Jednak podwojenie bądź potrojenie szybkości odtwarzania nie będzie miało wiele wspólnego z przyswojeniem konsumowanego przez nas materiału. 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty