W Baltimore powstaje Centrum Badań nad Psychodelikami i Świadomością05.09.2019

Na stworzenie placówki w szpitalu im. Johna Hopkinsa przeznaczonych zostanie ponad 17 milionów dolarów. Dotacje pochodzą od prywatnych darczyńców. 

– To niezwykła inicjatywa, która pozwoli nam jeszcze lepiej poznać świat substancji psychoaktywnych i tego, jak oddziałują na mózg i zachowania ludzi, także tych borykających się z chorobami psychicznymi – mówi dr John Krystal, szef Wydziału Psychiatrii na Uniwersytecie Yale. Wtóruje mu Roland Griffiths, neurobiolog ze szpitala im. Johnsa Hopkinsa, który pokieruje nową placówką. – Dotychczas wiele informacji dotyczących psychodelików przekazywano pocztą pantoflową. Teraz mamy solidne podstawy, żeby rozwinąć nową gałąź nauki, co wcześniej było niemożliwe – tłumaczy specjalista. 

W Stanach Zjednoczonych nie było dotychczas placówki, która byłaby tak wyspecjalizowana. Instytucja, która na dobre zacznie działać w przyszłym roku, będzie kontynuować rozpoczęte przez coraz liczniejsze grupy naukowców badania. Specjaliści chcą przede wszystkim skupić się na wykorzystaniu psylocybiny (substancji obecnej w grzybach halucynogennych) w leczeniu anoreksji. W centrum ich zainteresowań jest także wpływ tego związku chemicznego na odczuwanie cierpienia oraz zaburzenia poznawcze obecne we wczesnym stadium choroby Alzheimera.

Z rezultatów przeprowadzonych już doświadczeń wynika, że substancje psychoaktywne takie jak LSD czy MDMA mogą pomagać w leczeniu niektórych zaburzeń psychicznych. Udowodniono, że u niektórych pacjentów mikrodawki psychodelików były znacznie skuteczniejsze niż zażywane przez lata środki farmakologiczne. Mówi się, że dzięki nim w przyszłości leczenie zespołu stresu pourazowego (PTSD) czy depresji może być zdecydowanie prostsze. 

Posiadanie substancji psychoaktywnych na własny użytek jest w większości krajów zakazane i penalizowane. W Polsce osobie przyłapanej z tabletkami ecstasy czy grzybkami halucynogennymi grożą nawet trzy lata więzienia.