7 filmowych kadrów, które stały się memami (cz. 4)13.11.2020
Kim jest okularnik z popularnych grafik na Facebooku? Czemu uznany horror stał się żartem w sieci? Skąd pochodzi znany komiks z Johnnym Deppem? O tym przeczytacie w czwartej już części naszej serii tekstów o filmowych kadrach, które stały się memami.
Zaskakujące sytuacje. Zabawne grymasy lub lodowate spojrzenia. Gargantuiczne muskuły naprężone do granic możliwości i małżeńskie kłótnie. To w dużym skrócie obrazy, które przedstawiały filmowe kadry, które opisaliśmy w trzech niedawno opublikowanych artykułach. Teksty te dotyczyły stopklatek znanych powszechnie jako internetowe memy. Analizowane przez nas ujęcia pochodziły najczęściej z mockumentów i komedii, choć nie zabrakło wśród nich docenianych przez krytykę dramatów. Ale wszystkie łączyła jedna cecha: kadry te – nawet oderwane od fabularnego kontekstu – zawsze były na tyle wymowne, że aż same prosiły się o dodanie im podpisu.
Przykładów takich grafik jest mnóstwo, ale nie każdy wie, skąd wzięły się wykorzystane w nich ujęcia. I z jakich scen pochodzą. Dlatego kontynuujemy naszą wycieczkę po viralowych stopklatkach. Zapraszamy do czwartej już odsłony naszej memowej filmografii.
Ten z czupryną (Ancient Aliens)
Dziwne spojrzenie, rozczochrana fryzura, uśmieszek pasjonata. I ręce uniesione w charakterystycznym geście. Kim jest ten człowiek? Słynne zdjęcie z szalonym badaczem w roli głównej kojarzą pewnie ci, którzy choć raz odwiedzili dowolny serwis z generatorami memów. I mimo, że sam obraz jest zgrany i przywodzi na myśl wręcz prostackie żarty tworzone przez znudzonych gimnazjalistów na stronach typu kwejk.pl, to postać znajdująca się na nim nie jest szeroko rozpoznawalna. To Giorgio Tsoukalos, urodzony w Szwajcarii pisarz o grecko-austriackich korzeniach. A popularna stopklatka z jego wizerunkiem pochodzi z serii dokumentalnej Ancient Aliens, transmitowanej na kanale telewizyjnym History.
Tsoukalos występował tam jako ekspert w pilotowym odcinku serialu, a także był jednym z jego producentów. W kontrowersyjnym programie doszukiwano się rzekomej ingerencji kosmitów w różne wydarzenia z odległej historii, a sam zainteresowany – zajmujący się m.in. ufologią – jest jednym z bardziej znanych piewców tych pseudonaukowych teorii.
Ancient Aliens przeszło dekadę temu wzbudziło niemałe zainteresowanie abonentów telewizji kablowej, przyciągając nawet dwumilionową widownię. Dlatego nie dziwi, że ówcześni użytkownicy sieci zaczęli wplatać kontekst serialu do różnych dyskusji na forach. Po raz pierwszy zrobili to użytkownicy 4chana. Opisany wyżej screen z dowolnym podpisem, zawsze kończącym się frazą „To na pewno kosmici”, wykorzystywany był do wyśmiewania tajemniczych teorii lub po prostu do żartobliwego tłumaczenia przyczyn najprostszych zjawisk. „Reddit został stworzony przez kosmitów” – głosiła np. jedna z przeróbek kadru z Tsoukalosem w roli głównej. Nie trzeba było długo czekać, by tego typu grafiki poniosły się dalej w sieci. I tym sposobem kontrowersyjny autor książek stał się książkowym przykładem mema.
Daniel płacze (Get Out)
Za kolejnym kadrem-memem pośrednio kryje się Jordan Peele – aktor i komik, który w ostatnich latach dał się poznać jako jeden z bardziej wyrazistych reżyserów współczesnego kina. Zasłynął z horrorów, które nie tylko niosą widzom rozrywkę, ale i poruszają istotne kwestie związane z problemami rasowymi czy nierównościami społecznymi. I właśnie z debiutanckiego filmu Peele’a Get Out pochodzi popularna stopklatka, z której spoglądają zalane łzami oczy Daniela Kaluuya’ego. Aktor w tej produkcji wciela się w rolę niejakiego Chrisa Washingtona. To główny bohater – czarnoskóry partner Rose Armitage (w tej roli Allison Williams) – który wpada w sidła dziwnych sytuacji rozgrywających się w domu jej zamożnej białej rodziny.
Sama scena, która zrodziła mema, to moment, w którym matka Rose (psychiatra) hipnotyzuje Chrisa za pośrednictwem pytań o wspomnienia z domu rodzinnego. W tym czasie bohater dosłownie zatapia się w pustce, a po jego policzkach ciekną łzy. Początkowo owo „zatopione miejsce” (Sunken Place) pojawiające się w wyobraźni bohatera funkcjonowało na Twitterze jako fraza dopisywana do różnych zdjęć ze świata polityki czy showbiznesu. Ale to obraz, czyli kadr z Kaluuya’em zyskał większą popularność. Bo mógł funkcjonować w oderwaniu od pierwotnego kontekstu. Użytkownikom za jego pomocą łatwo było po prostu oddać smutek – zdjęcie na serwisach z memami często krążyło pod roboczą nazwą „Crying Meme”.
Warto przy okazji dodać, że Get Out okazało się filmem na tyle viralowym, że poza stopklatkami przerabianymi na zabawne grafiki czy zapożyczeniami metafor z dialogów, zainspirował popularny challenge na TikToku. Jego uczestnicy naśladowali scenę, w której czarnoskóry ogrodnik rodziny Armitage biegnie z opętanym wzrokiem w kierunku kamery, w ostatniej chwili skręcając w bok. Akcja była na tyle popularna, że odbiła się echem poza social media – pisały o niej m.in. takie tytuły jak Time.
Dawson też płacze (Jezioro marzeń)
Jak się okazuje, sceny płaczu z filmów to obok szerokich uśmiechów kolejny wdzięczny temat dla twórców memów. W końcu pochodzące z nich kadry idealnie nadają się do zobrazowania skrajnych emocji. Dlatego zapamiętany przez widownię moment, gdy Dawson Leery z Jeziora marzeń – popularnego serialu o problemach nastolatków – zapłakał „brzydką twarzą”, w niektórych miejscach internetu został wpisany na stałe do kalendarza. Rocznicę tego „wydarzenia” świętował m.in. serwis Buzzfeed, który przypominał, że wcielający się w głównego bohatera James Van Der Beek odgrywał wspomnianą rozpacz dokładnie 4 maja 2000 roku (wówczas emitowano ostatni odcinek 3. sezonu zatytułowany True Love). Odtwórca roli żartował nawet, że ze wszystkich 6 lat pracy, którą włożył w tworzenie serialu, zapamiętane zostały tylko owe 3 sekundy łez. Te oczywiście kilka lat po premierze zyskały popularność jako GIF i mem.
Rzeczony kadr pochodzi ze sceny rozstania Dawsona z Joey Potter (Katie Holmes). Kto uczynił go viralem? W 2006 roku użytkownik o nicku notdatbigyet umieścił ten fragment serialu na YouTubie. Trzy lata później wyjęta z niego stopklatka stała się ilustracją artykułu z najlepszymi epizodami postaci Dawsona. A w 2011 roku pojawiła się już na Tumblr i humorystycznych serwisach. Stamtąd prostą drogą zawędrowała do mediów społecznościowych.
Choć dziś rzadziej spotyka się tę grafikę, swojego czasu udostępniana była przez tysiące użytkowników sieci, zwłaszcza w USA. Google Trends pokazuje, że największą popularnością mem cieszył się 8 lat temu.
Wszystko będzie dobrze (Marzyciel)
Pisaliśmy już o memach z hollywoodzkimi gwiazdorami pokroju Leonardo DiCaprio czy Keanu Reevesa. Nie mogło więc i w tym gronie zabraknąć Johnny’ego Deppa. Choć warto przypomnieć, że od jakiegoś czasu stał się on persona non grata w filmowym światku. O ile obecnie on sam nie ma co liczyć na rozwój dalszej kariery filmowej, to tego samego nie można powiedzieć o jego bytności w sieci. Jego wizerunek, oczywiście mimowolnie – a to proces nie do powstrzymania – krąży w sieci w formie różnych memów. I podobnie jak w przypadku innych gwiazd tego formatu, kadry z Deppem wykorzystywane w internecie pochodzą z różnych filmów z jego udziałem (od Edwarda Nożycorękiego, przez Alicję w Krainie Czarów, aż po Piratów z Karaibów). Ale tym ciekawszym przykładem sieciowej twórczości z wykorzystaniem twarzy Amerykanina jest komiks stworzony na bazie ujęć z Marzyciela.
Film Marca Forstera opowiadający opartą na faktach historię autora Piotrusia Pana – Jamesa Barriego (w tej roli oczywiście Depp) – to obsypany nagrodami wzruszający obraz. I taka też jest finałowa scena, z jakiej pochodzą stopklatki cytowane przez internetowych prześmiewców. Filmowy Barrie zapewnia w niej jednego z synów zmarłej wdowy, z którą się zaprzyjaźnił, że zawsze będzie go wspierał. Sieciowi żartownisie postanowili wykorzystać ten fragment w ironiczny sposób, wykorzystując go jako symbol „pocieszenia” kogoś, kto doświadczył czegoś oczywiście niewspółmiernie przykrego w porównaniu z oryginalnym kontekstem. Tym samym filmowy pisarz zaczął „przytulać” ludzi, którzy przykładowo „opublikowali w internecie swoją opinię”.
Podobno po raz pierwszy ten rodzaj grafik pojawił się już w 2008 roku na 4chanie. W 2013 roku stworzono z kolei pierwszą oficjalnie opublikowaną kompilację memów z tymi kadrami – zamieścił ją humorystyczny serwis Mandatory (artykuł obecnie jest niedostępny). Obrazek do dziś krąży w mediach społecznościowych i powraca w różnych kontekstach.
Sprawa staje się całkiem poważna (Napoleon Dynamite)
Wśród memicznych filmów, które do tej pory opisywaliśmy w naszych zestawieniach, ten prawdopodobnie miał najniższy budżet ze wszystkich. W debiutującą na festiwalu Sundance w 2004 roku niezależną produkcję w reżyserii Jareda Hessa zainwestowano ok. 400 tys. dolarów. A szacuje się, że na całym świecie zarobiła… ponad 46 mln dolarów. Choć w Polsce szerzej nieznane, to jedno z tych dzieł, które stało się kultowe i przez wielu fanów kina uznawane jest za jeden z najśmieszniejszych filmów. Sam profil na Facebooku poświęcony temu tytułowi liczy niemal 2,9 mln fanów, a od jego nazwy powstał specjalny termin „Problem Napoleon Dynamite”. Używa się go do opisu produkcji, które wbrew oczekiwaniom odniosły olbrzymi komercyjny sukces. Nie dziwi więc, że Napoleon Wybuchowiec (z takim tłumaczeniem dystrybuowano film w Polsce) doczekał się wielu memów, a jednym z nich jest tzw. „Things Are Getting Pretty Serious”.
Sam Napoleon (Jon Heder), podobnie jak i inni główni bohaterowie, to nieprzystosowany do życia ekscentryk, który stara się wywalczyć dla siebie miejsce w grupie rówieśniczej. I choć to on ze swoim bujnym afro jest najbardziej charakterystyczną postacią produkcji, w kadrze ze wspomnianego wyżej mema widzimy jego brata Kipa (wcielił się w niego Aaron Ruell), czyli bezrobotnego 32-latka spędzającego czas na czatowaniu z dziewczynami przez internet. To właśnie tych zajęć dotyczy scena, którą upodobali sobie internetowi postmoderniści. Kip lekko egzaltowanym, acz poważnym głosem oznajmia podczas dialogu w restauracji, że rozmawia z jedną z dziewczyn przez internet 2 godziny dziennie, więc „sprawa staje się całkiem poważna”. I mimo że dziś sieciowe związki na odległość nikogo już nie śmieszą, kwestia zapadła w pamięć, a twórcy memów parafrazują ją do dziś. Oczywiście na setki różnych sposobów, stale dopisując jej nowe konteksty.
Człowiek lasu kiwa głową (Jeremiah Johnson)
Blondyn z obfitą brodą – istny archetyp drwala z XXI w. – spogląda podejrzliwie z lekkim uśmiechem. Nagle następuje zbliżenie na jego twarz. Po chwili poczciwiec kiwa z aprobatą. To GIF, spotykany także w formie obrazkowego mema, który z pewnością wymaga objaśnienia. Jakiś czas temu bowiem w sieci krążyły opinie, jakoby drwaloseksualnym aktorem z viralowego kadru był Zach Galifianakis, znany z serii Kac Vegas komik i reżyser. Fakt, Galifianakis słynie z abnegackiego wręcz emploi i bujnego zarostu, tym razem użytkownicy sieci jednak się pomylili. Na ujęciu widzimy Roberta Redforda, a scena pochodzi z westernu Jeremiah Johnson z 1972 roku w reżyserii Sydneya Pollacka.
Film jest historią owianego legendą Johna „Liver-Eating” Johnstona – człowieka gór i trapera – w którego wcielał się Redford (postać swój przydomek zawdzięcza rzekomo zjedzeniu wątroby jednego z przeciwników). Memiczna scena z kolei to moment, w którym bohater łowi ryby i spogląda w kierunku kobiety i jej syna, którego później za jej namową „adoptuje”. Po raz pierwszy w formie GIF-a pojawiła się w 2012 roku w serwisie Funnyjunk. Po jakimś czasie zaczęła krążyć w mediach społecznościowych i doczekała się wersji z zabawnymi podpisami. Na przykład: „Gdy patrzysz, jak twoi znajomi smakują drinki, które w 97% składają się z wódki”.
YAY (Idol z piekła rodem)
Jonah Hill już gościł w jednym z naszych zestawień jako twarz mema stworzonego na podstawie kadru z Supersamca. „Idol z piekła rodem” to kolejna absurdalna komedia z tym aktorem, która w internecie zostawiła ogromny ślad za sprawą pewnej sceny (warto jednak pamiętać, że produkcja ta z udziałem wielu znanych muzyków jako cameo została też doceniona przez krytyków i okazała się dużym sukcesem komercyjnym). Film jest spin-offem innej komedii – Chłopaki też płaczą – i opowiada historię Aarona Greena, który za cenę utrzymania stanowiska w wytwórni muzycznej musi w ciągu 72 godzin sprowadzić do Londynu amerykańską legendę rocka.
Viralowa scena, która stała się jednym z popularniejszych GIF-ów w 2017 roku (czyli 7 lat po premierze filmu) oraz materiałem na grafiki z podpisami, ma miejsce w mieszkaniu Greena, gdy ten widzi się z dziewczyną po pracy. Proponuje jej wypad na koncert zespołu Mars Volta. Kiedy Daphne (grana przez Elisabeth Moss) pyta, jaką grają muzykę, Aaron postanawia jej zaprezentować fragment z kaskadą uderzeń perkusyjnych i riffów. I nie omieszka uzupełnić tych dźwięków własną ekspresją. To właśnie te taneczne spazmy nazwane roboczo „YAY” zostały wychwycone przez twórców memów. I kilka lat później wirusowo rozprzestrzeniały się w sieci w różnych wersjach.
zobacz także
- Co mówią o nas ubrania. Naukowcy z Uniwersytetu w Princeton zdradzają tendencyjność naszych osądów
Newsy
Co mówią o nas ubrania. Naukowcy z Uniwersytetu w Princeton zdradzają tendencyjność naszych osądów
- Mistrzowski lot drona w kręgielni. Obejrzyj oszałamiające nagranie z pierwszej perspektywy
Newsy
Mistrzowski lot drona w kręgielni. Obejrzyj oszałamiające nagranie z pierwszej perspektywy
- Mick Champayne | „Okej Google...”
Trendy
Mick Champayne | „Okej Google...”
- Zawód: tropiciel nielegalnych imprez. Władze Hiszpanii mają niecodzienny pomysł
Newsy
Zawód: tropiciel nielegalnych imprez. Władze Hiszpanii mają niecodzienny pomysł
zobacz playlisty
-
David Michôd
03
David Michôd
-
PYD: Music Stories
07
PYD: Music Stories
-
Papaya Young Directors 5 Autorytety
12
Papaya Young Directors 5 Autorytety
-
Inspiracje
01
Inspiracje