Ludzie |

Antek Nykowski: Uczę się nowej energii #DalekoWDomu16.04.2020

fot. Robert Ceranowicz

Cykl Daleko w domu to reakcja portalu PAPAYA.ROCKS na okoliczności, z którymi wszyscy się dziś mierzymy. Sklepy, ulice, teatry, bary, kina w związku ze światową pandemią opustoszały. Życie społeczne zamarło, a jego bohaterowie zostali w domach.

Mieszkam na skraju lasu państwowego. Mój widok z okna się nie zmienił. Przyroda jest jaka była, ale od czasu wprowadzenia zakazu spacerów w lesie kawałek dalej pojawiło się trzy razy więcej śmieci: butelek, paczek po papierosach, plastikowych syfów po lemoniadach, zatrzęsienie małpek i zużytych prezerwatyw. Mieszkam blisko drogi gminnej, która teoretycznie jest wyjęta spod nowych „przepisów”, a ludzie to wykorzystują i uciekają z miasta na spacer. Ślady ich obecności widać od razu. Jestem na nie wyczulony i dostaję szajby, jak to wszystko widzę. Łażę raz na jakiś czas z workiem i zbieram śmieci. Wszystko stało się popieprzone.

Mam akurat domek w lesie i nie muszę przebywać na co dzień w Warszawie. Moja Gabrysia, która wróciła z Indii, jest na kwarantannie w mieście, córka Aniela teraz do mnie przyjechała, ale tak na co dzień jestem sam. Choć to nie do końca prawda, bo jest jeszcze pies Venice, moja ukochana, która mi towarzyszy. Już nawet zacząłem z nią rozmawiać, jesteśmy więc w bliskiej relacji. Telefony przestały się urywać, nie otwieram już komputera. Do tej pory miałem dla siebie może trzy godziny dziennie, a teraz mogę zająć się na dobre tym, co chciałem robić wcześniej, czyli stolarką i ogrodnictwem. Stawiam sobie namiot na pomidorki, zbijam skrzynie z desek na sadzonki, tnę, czyszczę, olejuję i skręcam jedną po drugiej. Do nich sypię ziemię i obornik. Zrobiłem też sobie stół stolarski – taki porządny z dużym blatem, na którym mogę kłaść dechy i sklejkę. Kupiłem też fajną piłę. Wcześniej przycinałem np. półeczki, ale to nie były gabarytowe rzeczy, do których trzeba mieć jakiś projekt, przemyśleć go i wymierzyć. Uczę się dzięki izolacji nowej energii.

Mój cały dom jest zbudowany z drewna w takim schroniskowym, góralskim stylu. Nie obiecywałem sobie wiele w związku z tym. Od początku było sporo do zrobienia. Zaizolowałem i ociepliłem dach, doprowadziłem kanalizację i jeszcze kilka innych drobiazgów. A teraz moja stolarska wkrętka chyba skończy się też tym, że zrobię meble do środka: szafy, parapetopółki, cały, długi rząd no i pewnie też wezmę się za elewację. Będzie trzeba cały dom umyć Karcherem, a potem zaimpregnować wszystkie deski, aby jeszcze parę lat tutaj postał. Czyste „zrób to sam”. W ten sposób czuję się bardziej prawdziwy dla samego siebie, oczyszczam nie tylko deski i przestrzeń, w której żyję, ale też metaforycznie cały pierdolnik wokół siebie. Myślę, że to ważne dla reżysera, bo cały czas pracuję pod presją czyichś spojrzeń. 

Antek Nykowski – reżyser i scenarzysta Papaya.Films , mieszkaniec podwyszkowskiej wsi

fot. Robert Ceranowicz
fot. Robert Ceranowicz

Redaktorka Papaya.Rocks

zobacz także

zobacz playlisty