Wokal zaklęty w elektronice. Flume i Caroline Polachek prezentują „Sirens” 31.03.2022

Artyści znają się od kilku lat, ale niedawno znów zbliżyli się do siebie za sprawą wspólnych sesji gry karcianej Magic: The Gathering. 

O tym, że Flume, czyli jeden z najpopularniejszych EDM-owych producentów śmiało igrających z hyperpopem, wyda w tym roku nowy album, wiadomo już od kilku miesięcy. Na początku stycznia w jego mediach społecznościowych pojawił się trzyminutowy fragment muzyki zwieńczony partią wokalną lidera Blur i Gorillaz, Damona Albarna. Później Australijczyk zaprezentował utwór Say Nothing nagrany wraz ze swoją rodaczką, MAY-Ą. Wraz z jego premierą stało się jasne, że krążek Palaces opatrzony wielobarwną okładką Jonathana Zawady ukaże się 20 maja nakładem wytwórni Transgressive Records. Trzynaście niewydanych wcześniej piosenek, które znajdą się na wydawnictwie, rozbrzmi podczas trasy koncertowej obejmującej zasięgiem Stany Zjednoczone oraz Europę. Flume wystąpi m.in. na Coachelli, madryckim Mad Cool Festival czy słowackiej Pohodzie. W rozpisce tournée brakuje na razie Polski. 

Zanim Palaces trafi do sklepów i katalogów platform streamingowych, Harley Stretem podgrzewa atmosferę kolejnym singlem. Sirens to rezultat jego współpracy z Caroline Polachek – wokalistką i współzałożycielką formacji Chairlift. Choć Amerykanka rozpoczynała od indie popu, jej gatunkowe zainteresowania szybko skręciły w kierunku bardziej syntetycznych, poskręcanych brzmień. Piosenkarka zna się z producentem od kilku lat, ale dopiero niedawno znów zbliżyli sie do siebie za sprawą wspólnych sesji gry karcianej Magic: The Gathering. – Mieszkałam wtedy sama w Londynie, to był najczarniejszy okres pandemii. Ciężko przez niego przechodziłam, czułam się tak mała, nie mogąc kontrolować niczego, co się dzieje na świecie. Tekst Sirens odnosił się do karetek, które ciągle słyszałam – wspomina Polachek cytowana przez branżowy portal „Stereogum”. 

Premierowa kompozycja nieprzypadkowo nasuwa skojarzenia z hyperpopem: coraz popularniejszym gatunkiem, który przeżywa teraz swój renesans za sprawą TikToka i innych mediów społecznościowych. Współtwórcą Sirens jest jeden z jego najważniejszych przedstawicieli, Danny L Harle. Brytyjczyk należał do kultowej londyńskiej wytwórni PC Music, a w ubiegłym roku ukazał się jego długo wyczekiwany, debiutancki album Harlecore. Co ciekawe, za DJ Oceanem, czyli jednym z czterech alter ego, które stworzyło płytę, stoi Polachek. 

[EDIT]: 14 kwietnia pojawił się też widowiskowy klip do piosenki w reżyserii Daniela Askilla: