Ludzie |

Jędrek Nykowski: Ratuję firmę, jednocześnie zmieniając pieluchy #DalekoWDomu30.03.2020

fot. Robert Ceranowicz

Cykl Daleko w domu to reakcja portalu PAPAYA.ROCKS na okoliczności, z którymi wszyscy się dziś mierzymy. Sklepy, ulice, teatry, bary, kina w związku ze światową pandemią opustoszały. Życie społeczne zamarło, a jego bohaterowie zostali w domach.

W ostatnim momencie przed wybuchem pandemii urodził mi się syn. Nowy członek naszej rodziny przyszedł na świat w dniu, w którym zamknęli szpitale. Widziałem się z Magdą i Stasiem chwilę po porodzie, ale potem krążyłem jak pod więzieniem, donosząc paczki i jedzenie przez trzy dni. Szybko poczuliśmy, z czym wiąże się nowa rzeczywistość.

W mojej branży zapanował poważny kryzys. Sytuacja jest trudna. Pracuję w jednej firmie eventowej i jestem właścicielem drugiej. Teraz grozi nam bankructwo. Wszyscy musimy się przebranżowić albo zmiecie nas z rynku. Walczymy z całych sił, stworzyliśmy projekt nowej telewizji internetowej – w taki sposób, by przy produkcji spotykało się ze sobą jak najmniej osób. Odkryłem w niektórych swoich pracownikach cechy, których wcześniej nie dostrzegałem. Zobaczyłem, jak umieją konsolidować zespół, dbać o jego cele i naszą wspólną kondycję. Mimo to trwa po prostu regularny pożar, bo od naszej pracy zależy przecież przyszłość, życie i cały byt. Staram się uratować nasz biznes, jednocześnie zmieniając pieluchy.

 

 

Wydaje mi się, że panująca pandemia to lekcja dla nas wszystkich. Zmusza nas do pozostania w domu i skupienia się na swoim najbliższym otoczeniu. Musimy porzucić próby objęcia wzrokiem całego świata, bo i tak w tym kryzysie jest to niewykonalne – mamy tylko cztery ściany. My żyjemy w siódemkę. Jestem ja, moja partnerka Magda, moja córeczka Helena, najmłodszy Staś, nasz wyżeł Luka i jeszcze dwa koty. Nie jest to jednak moje pełna rodzina. Na Mazurach została ze swoją mamą jeszcze moja druga córka, Janina. Sytuacja jest wymagająca dla nas pod każdym kątem.

Z Magdą częściej sobie wybaczamy. Wiemy, że mamy prawo się denerwować, dlatego zamiast się nakręcać i panikować, staramy się być dla siebie wyrozumiali. Przed naszym, okratowanym, parterowym oknem zrobiłem ławeczkę. Siadamy razem w słońcu i mamy prawie jak na wsi. Nie słychać już tylu samochodów, za to na gałęziach pojawia się coraz więcej wróbli. Niedługo, jak zrobi się cieplej, przemontuję kratę i otworzymy okno na oścież. Na razie jednak trochę się boimy, że koty uciekną.

Jędrek Nykowski, właściciel firmy EWENEMENT Brand Experience Workshop, Magda Rychard, psychoterapeutka i projektantka biżuterii, mieszkańcy Saskiej Kępy

fot. Robert Ceranowicz
fot. Robert Ceranowicz

Redaktorka Papaya.Rocks

zobacz także

zobacz playlisty