Ludzie |

Małgorzata Popinigis: Bezkarne patrzenie10.06.2020

fot. Małgorzata Popinigis

Przyglądamy się twórczości fotografów reprezentowanych przez Papaya Films. Przybliżamy nie tylko ich życiorysy i zawodowe sukcesy, ale także zaglądamy do ich portfolio i zadajemy pytania związane ze sztuką robienia zdjęć. Więcej zdjęć twórców można znaleźć na Instagramie Papaya Young Directors.

Ścieżka rozwoju Małgorzaty Popinigis nie była od razu ukierunkowana na fotografię. Początkowo twórczyni studiowała architekturę wnętrz, a następnie grafikę na Akademii Sztuk Pięknych (gdzie obecnie jest wykładowczynią). Dopiero ten ostatni wybór pozwolił jej zagłębić się w tematy budowania logicznego przekazu wizualnego i identyfikacji wizerunkowej. Stąd było już blisko do fotografii i eksperymentów z formą wyrazu. Popinigis w swoich zdjęciach słynie ze spojrzenia opartego na naturalnej zmysłowości oprawionej w chłodny minimalizm. W ten sposób unika taniego erotyzmu, a swoich modeli i modelki prezentuje w pełnej krasie, oddanych życiu i wolności. Popinigis lubi inspirować się uliczną modą i młodszym pokoleniem.

fot. Małgorzata Popinigis
fot. Małgorzata Popinigis

Nie byłbym/byłabym dziś fotografem, gdyby nie…

Małgorzata Popinigis: Moja ciekawość i gdyby fotografia nie sprawiała mi takiej przyjemności.

Fotografia pozwala mi…

Nazwać sytuacje i stany, które trudno byłoby opisać w inny sposób. Jednocześnie pozwala mi znaleźć się w miejscach, do których inaczej bym nie trafiła. Aparat pozwala bezkarnie patrzeć, uzasadnia pojechanie gdzieś, zadanie pytań – z jednej strony łamie dystans i pozwala przyjrzeć się czemuś bliżej, a z drugiej utrzymuje mnie w bezpiecznej odległości, nie pozwala za bardzo się zaangażować, bo projekt zawsze wymaga wyjścia z osobistej przestrzeni do wspólnej, zmusza do analizy.

Żałuję, że zaczynając pracować jako fotograf nie wiedziałam…

Żałuję chyba tylko tego, że tak późno zaczęłam. Po ukończeniu studiów zajmowałam się przez kilka lat projektowaniem graficznym i trochę to mnie męczyło – pomimo wielkiego zamiłowania do użytecznego dizajnu i zgrabnej typografii ciągle brakowało mi bezpośredniego kontaktu z ludźmi. Proces fotograficzny wymaga pełnego kontaktu z rzeczywistością i ludźmi i to daje mi bardzo dużo satysfakcji. 

fot. Małgorzata Popinigis
fot. Małgorzata Popinigis

Pracę nad zdjęciem zaczynam od…

Zdefiniowania problemu. Bez sformułowania koncepcji, znalezienia kontekstu i właściwych referencji nie ma sensu zaczynać. To zwłaszcza istotne w fotografii komercyjnej, gdzie najpierw trzeba „sprzedać” pomysł klientowi, żeby w ogóle móc z nim wystartować. 

Fakt, w pewnym sensie to trochę korporacyjne myślenie i sposób pracy, ale takie działania bardzo porządkują proces – zwłaszcza w projektach, w których bierze udział wieloosobowa ekipa. 

W autorskich projektach zdarza mi się odbiegać od początkowej koncepcji, zmieniać nieco kierunek, gdy np. poboczne wątki okazują się ciekawsze niż te pierwotnie zakładane. Pozwala to na zrealizowanie czegoś wielowymiarowego, mniej oczywistego i bardziej zaskakującego nawet dla mnie samej. Czegoś, co wykracza poza ramy intelektu i suchego projektowego planowania.

Marzę o sfotografowaniu…

Wpływowych kobiet branży rozrywkowej i biznesu – takich jak Reese Whiterspoon, Oprah Winfrey czy Sheryl Sandberg.

W zdjęciu szukam przede wszystkim…

Jakiegoś odbicia rzeczywistości. Nie musi to być rzeczywistość 1:1, ale musi być w tym coś prawdziwego – nawet jeśli zdjęcie jest zupełnie abstrakcyjne.

fot. Małgorzata Popinigis
fot. Małgorzata Popinigis

Najważniejszy moment w pracy nad zdjęciem to...

Wszystkie etapy są ważne, bo w fotografii nie da się zrobić czegoś na 80%. Zdjęcie albo „działa” albo nie. I żeby zadziałało, wszystkie jego elementy muszą być zgrane idealnie. 

Selekcja jest bardzo ciekawym etapem, gdzie moim zdaniem najbardziej widać charakter pracy fotografa. Niuanse decydują o finalnym klimacie, potrafią czasem zmienić nawet sens całości. Poza tym wszyscy teraz robią zdjęcia, powstaje ich bardzo wiele, dlatego tym bardziej istotne staje się to, które ujęcia uznamy za warte zachowania.

Wenie sprzyja…

Ryzyko. Podejmowanie ryzyka i pogodzenie się z faktem, że coś może się nie udać jest bardzo inspirujące i bardzo pobudzające do pracy. Dzięki eksperymentom można odkryć coś, czego nigdy byśmy nie znaleźli pracując tak, jak zawsze. Ale to wymaga odwagi i akceptacji tego, że eksperyment może się nie udać. Myślę, że oprócz odwagi wenie sprzyja po prostu życie – im więcej doświadczasz, tym więcej prawdy możesz przekazać w obrazku.

fot. Małgorzata Popinigis
fot. Małgorzata Popinigis
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty