Metronomy: Przystępne wyzwania12.09.2019
Sześć albumów i ponad 13 lat występów na światowych scenach. O czym myśli zespół, który nic już nie musi udowadniać? Pytamy Josepha Mounta i Oscara Casha z Metronomy tuż przed ich występem na 1. edycji Fest Festival.
Zaraz ukaże się wasz nowy album, „Metronomy Forever”. Oczekiwanie na pierwsze opinie to powód do stresu czy ekscytacji?
Joseph Mount: Dla mnie – do ekscytacji, ale dojście do tego zajęło mi sporo czasu. Finalnie zwyczajnie przyzwyczajasz się do takiego stanu rzeczy. Przypomina to trochę przygotowywanie kolacji dla przyjaciół – ich reakcja nigdy nie jest dokładnie taka, jak sobie wyobrażałeś. Czas, który poświęciłeś na gotowanie jest zdecydowanie dłuższy niż ten, który twoi znajomi przeznaczą później na samo jedzenie. Spędzasz godziny w kuchni, a oni zjedzą wszystko później w nieco ponad kwadrans i skwituja tylko krótkim „dzięki, było smaczne”. Tak samo jest z robieniem muzyki – mimo że nawet lubię te długie miesiące poświęcone drobiazgowemu rozmyślaniu nad projektem przed tym, jak go pokażemy światu.
W jaki sposób „Metronomy Forever” różni się od poprzednich? Artysta musi jakoś pogodzić swoją potrzebę znalezienia nowego sposobu na twórcze wyrażenie się z przyzwyczajeniami i oczekiwaniami fanów. Jak to zrobić?
J: Cała sztuka polega na kompromisie. To odpowiedzialność każdego artysty – próbować rzucać odbiorcy wyzwanie i starać się otworzyć go na myślenie o muzyce w zupełnie nowy sposób. Ale jednocześnie pozostać na tyle przystępnym, żeby ci ludzie, którzy wcześniej słuchali twojej muzyki, wciąż chcieli jej słuchać. Wszyscy, którzy kiedykolwiek coś nagrali starają się – przynajmniej w teorii – po prostu robić to dobrze. Te wszystkie albumy, które dziś uważamy za kultowe – nie dało się w żaden sposób przewidzieć ich sukcesu.
Oscar Cash: Przy nowym albumie każdy ma na początku jakiś pomysł na brzmienie, ale zgadzam się, że sprawy przyjmują często własny obrót. Nie da się tego kontrolować.
Często myślicie o tym, jak nowy utwór będzie brzmiał na żywo?
O: Niektóre utwory okazują się hitami z zaskoczenia, które świetnie sobie radzą w wersji live. Tak jak nasz nowy kawałek, Insecurity!
J: O tym, czy utwór będzie bangerem czy nie, decydują w jakichś 80 procentach ludzie. Pod twoją kontrola jest tylko to, które kawałki umieścisz w secie czy na płycie, ale już cała reszta pozostaje w rękach twoich odbiorców. Jest na albumie taki numer, Salted Caramel Ice Cream – byłem pewien, że na żywo będzie świetny. I w zasadzie to dalej tak uważam, ale ludzie nie odbierają go na tak osobistym poziomie, jak Insecurity. Jakby nie było, to wszystko jest tylko częścią zabawy. Koniec końców, to tylko piosenki i muzyka, a – w szczególności na festiwalu – jesteś zaledwie częścią większego programu, w którym są też inne zespoły.
No właśnie – wolicie festiwale czy osobne koncerty?
J: Między jednym a drugim jest ogromna różnica. Na festiwalach jesteś częścią większego wydarzenie, więc nie masz pojęcia, ile osób przyjdzie cię zobaczyć. To zawsze niespodzianka!
Dobra niespodzianka?
J: No cóż, niespodzianki nie zawsze muszą być dobre, prawda?
O: Ale minęło naprawdę dużo czasu, od kiedy ostatni raz się zawiedliśmy. Wydaje mi się, że na festiwalach jest trochę więcej presji niż na zwykłych koncertach. Że musisz naprawdę zadbać o to, żeby przyciągnąć uwagę festiwalowej publiczności.
Czy już przy nagraniach myślicie o wizualnej warstwie waszej muzyki? O grafikach, animacjach, klipach?
J: O wszystkich tych elementach zaczynamy myśleć dosyć wcześnie. Dzisiaj wszystko, co powstaje, jest w dużej mierze wizualne, musi mieć jakiś charakterystyczny wizualny aspekt. To, co mamy na sobie w teledyskach, nasze okładki i grafiki – wszystko jest od siebie zależne.
O: Pamiętam moment, w którym pierwszy raz zobaczyłem propozycję naszej nowej okładki. Kolekcja rozmaitych utworów została spakowana w spójną całość i nagle stała się pełnoprawnym albumem. Wtedy wszystko nabrało dla mnie więcej sensu.
Dziękujemy organizatorom Fest Festival za możliwość przeprowadzenia rozmowy.
zobacz także
- Cenzura nasza powszednia
Opinie
Cenzura nasza powszednia
- David Byrne założył portal internetowy, który ma skupiać się tylko na pozytywnych tematach
Newsy
David Byrne założył portal internetowy, który ma skupiać się tylko na pozytywnych tematach
- Billie Eilish ze swoim utworem „Bad Guy” przechodzi do historii
Newsy
Billie Eilish ze swoim utworem „Bad Guy” przechodzi do historii
- Gorillaz łączą siły z Beckiem i beztrosko przemierzają ulice komputerowego Los Santos
Newsy
Gorillaz łączą siły z Beckiem i beztrosko przemierzają ulice komputerowego Los Santos
zobacz playlisty
-
Inspiracje
01
Inspiracje
-
Walker Dialogues and Film Retrospectives: The First Thirty Years
12
Walker Dialogues and Film Retrospectives: The First Thirty Years
-
Paul Thomas Anderson
02
Paul Thomas Anderson
-
Cotygodniowy przegląd teledysków
73
Cotygodniowy przegląd teledysków