Intensywnie i nowatorsko porusza się po świecie reklamy, lecz bynajmniej nie zaniedbuje przy tym swoich zobowiązań fabularnych. W jego portfolio znajdziemy zarówno kampanie modowe, jak i pełnometrażowy film, dokumenty oraz etiudy. Poznajcie Nikodema Marka – nowego autora zdjęć w Rosterze Papaya Films.
Na głęboką wodę
Nikodem stawiał pierwsze kroki w świecie reklamy jako siedemnastolatek. Został wtedy dostrzeżony przez Daniela Barczyńskiego, który mimo braku doświadczenia dał mu szansę. – Wprowadził mnie w różne przedsięwzięcia, nawet jeśli czegoś wcześniej nie robiłem. Zostałem wtedy rzucony na głęboką wodę przy mniejszych projektach modowych – opowiada. Niedługo później dołączył do ekipy organizującej See&Say, czyli przegląd portfolio adresowany do młodych, aspirujących twórców: animatorów, ilustratorów, typografów czy copywriterów. W ekipie wydarzenia organizowanego przez Klub Twórców Reklamy (KTR) zajmował się fotografią, tworząc m.in. cykl zdjęć ukazujących uczestników See&Say. Uważne oko wychwyci w nich charakterystyczne cechy stylu Nikodema – zamiłowanie do naturalnego światła, a także ziarnistość taśmy.
Na drodze do Papaya Films operator wyróżnia kilka komercyjnych projektów, które umocniły jego pewność siebie. Jednym z nich jest teledysk do utworu Bigos Taco Hemingwaya i Schaftera, z którego stworzył zakulisową relację. – Bardzo się w niego zaangażowałem: udało się tam złapać ciekawą, odstającą formę. Może dlatego zwróciłem uwagę producentów – mówi. Po tej realizacji pracował m.in. nad kampanią 4F z Anną Lewandowską, a następnie poznał reżysera Daniela Jaroszka. Obaj stworzyli razem spot Estée Lauder uwrażliwiający na potrzebę diagnostyki nowotworów piersi u kobiet. – Mieliśmy do dyspozycji bardzo ograniczoną ilość taśmy 16 mm. Ostrzenie czy ładowanie puszek też należało do mnie, dlatego pracy na planie było sporo – tłumaczy. Wisienką na torcie okazał się zaś klip do piosenki Moonwalk tria OIO: Otsochodzi, Young Igiego i OKI-ego. – To było duże wyzwanie techniczne między innymi z tego powodu, że po raz pierwszy pracowałem wtedy ze steadicamem. Przy projekcie trudne było też użycie laserów oraz skomplikowany ruch – dodaje.
Logika i zmysł grafika
Zapytany o to, na czym najbardziej zależy mu w działalności twórczej, Nikodem odpowiada bez wahania. – Szukam świeżego punktu widzenia, czegoś, czego inni wcześniej nie zobaczyli. Chcę pchać do przodu formę i nie naśladować tego, co już istnieje – mówi. Pożądane innowacje niesie dla niego zestawienie filmów ze świadomością sztuki nowoczesnej, projektowania i typografii. Te tropy nie są przypadkowe: choć teraz studiuje w Szkole Filmowej w Łodzi na Wydziale Operatorskim, wcześniej szkolił się jako grafik w Warszawie i Barcelonie. – Jako autor wizualny powinienem trzymać rękę na pulsie i łączyć ze sobą różne trendy. Niektórzy zamykają się jedynie w medium filmu, a ja chciałbym je rozszerzać. Pracując z reżyserem, sugeruję różne rozwiązania, na przykład typografię czy rozwiązania montażowe, aby styl całości był spójny – opowiada.
Nikodem w poszukiwaniu inspiracji świadomie rezygnuje z narzędzi pokroju Pinteresta. Zamiast tego woli przeglądać całe albumy fotograficzne lub poszczególne sesje zdjęciowe. W swoich moodboardach często umieszcza też referencje z dwudziestolecia międzywojennego, kiedy w projektowaniu graficznym dominował funkcjonalizm. – Urodziła się wtedy użyteczność, dążenie do zoptymalizowania krojów, pójście za tym, co logiczne. Warto szukać takich rzeczy, żeby uspójnić przekaz w reklamie i dowiedzieć się, czego potrzebujemy, żeby widz skupił się na określonym aspekcie, a innego nie zauważył. Stron internetowych też nie projektuje się wyłącznie po to, żeby były piękne i estetyczne – mówi. Współtworzone przez niego kampanie nie mają być jednak bezosobowe i pozbawione emocji.
Z kamerą wśród ludzi
– Wydaje mi się, że dobra reklama chwyta w pewnym stopniu za serce, wnosząc coś do życia odbiorcy i ucząc go – uważa Nikodem. Chce opowiadać historie, które zostaną z widzami na dłużej. Wierzy przy tym, że nie każdy półminutowy spot musi wyróżniać się wymyślną dramaturgią. – Może mieć w sobie coś bardziej intuicyjnego – ocenia. Przykładem takiej realizacji jest dla niego reklama dla marki Nike w reżyserii Daniela Wolfe, do której zdjęcia stworzyła Monika Lenczewska. – To przykład na to, że pójście za emocjami nie oznacza, że tracisz całą opowieść – uznaje.
Co tematycznie interesuje nowego operatora Papaya Films? Z pewnością moda. – Zawsze kojarzyła mi się z dużą świadomością wizualności, często nawet globalną. Jeśli podejdziemy do danego tematu z odpowiedniej strony, możemy zbudować zgrabną etiudę – utrzymuje. W jego portfolio można znaleźć więc tegoroczną kampanię wiosna-lato More Joy Christophera Kane’a. Realizowana na Teneryfie, o wschodach i zachodach słońca, eksponuje proste, acz charakterystyczne ubrania z kolekcji. Kolejne, nie mniej dopracowane zdjęcia autorstwa Nikodema będzie można zobaczyć już na jesieni w spotach takich marek jak Answear, Reserved czy Kazar.
Techniczna świadomość
Niezależnie od tego, czy plan zdjęciowy odbywa się na wybiegu, czy na treningu lekkoatletycznym, Nikodem ceni kilka aspektów pracy. – Lubię, kiedy improwizacja pojawia się dopiero wtedy, kiedy jesteśmy naprawdę dobrze przygotowani. Sprawnie działa mi się z Danielem Jaroszkiem, bo wie od A do Z, jakie są następne kroki. – Nigdy nie ma momentów, kiedy nie wiemy, co zrobić – tłumaczy. Ważne jest też dla niego obycie z technologią. – Nie chcę się od niej oderwać, bo to część zawodu, która jest dla mnie ważna. Najpierw ona, później kreacja. Nie boję się planów, które są wyzwaniami w tym zakresie – przyznaje.
Tutaj sprawdzianem jest dla niego praca na taśmie. – Podczas niej pojawia się tysiąc rzeczy, które trzeba sprawdzić, a dopiero potem okaże się, czy cokolwiek, co zrobiliśmy, w ogóle się udało. Przy ostatnim projekcie pracowałem z Quebonafide i duetem reżyserskim Andiamo. Dał mi on dużo satysfakcji, bo udało się zadbać o dopracowanie techniczne mimo tego, że negatyw jest trudny i trzeba stale nad nim czuwać. Póki co taśma gwarantuje zupełnie inną reprodukcję barwy i ruchu niż cyfra. Liczę jednak, że w przyszłości te różnice się wyrównają – dodaje.
Kino nie idzie w kąt
Reklamy, kampanie i teledyski zajmują twórcy sporo czasu, lecz bynajmniej nie zaniedbuje swoich zobowiązań fabularnych i artystycznych. Mimo młodego wieku pełnometrażowy debiut ma już za sobą – niedawno skończył zdjęcia do filmu Engram Basi Napory, który był realizowany w Polsce i na Islandii. Został on w całości zrealizowany na negatywie 16 mm, a jego zdjęcia odbywały się w Polsce i na Islandii. To historia mężczyzny wracającego do rodzinnej wsi. Bohater spotyka na swojej drodze grupę żołnierzy, którym towarzyszy kobieta. Tajemnicza nieznajoma przypomina mu o utraconej miłości i przywołuje bolesne wspomnienia. – Praca nad tym filmem była gigantycznym testem wytrzymałości i sprawdzianem współpracy z całą ekipą. Podczas takiego projektu zdobywasz silne przyjaźnie – opowiada. Engram jest teraz na etapie postprodukcji: ze względu na to, że był realizowany na taśmie, teraz następuje proces wywoływania i skanowania puszek negatywu zamiast puszek z zarejestrowanym materiałem. Później godzinna produkcja ma trafić na festiwale.
zobacz także
- Bez przerywników. Posłuchaj podcastów z twórcami Papaya Films Papaya Films
Newsy
Bez przerywników. Posłuchaj podcastów z twórcami Papaya Films
- Papaya Films produkuje dokument o Robercie Lewandowskim. Film powstanie dla Amazon Prime Video Papaya Films
Newsy
Papaya Films produkuje dokument o Robercie Lewandowskim. Film powstanie dla Amazon Prime Video
- Filip Bartczak: Zaburzyć balans Papaya Films
Ludzie
Filip Bartczak: Zaburzyć balans
- Bartosz Dombrowski: Zrozumienie dla świata Papaya Films
Ludzie
Bartosz Dombrowski: Zrozumienie dla świata
zobacz playlisty
-
05
-
Lądowanie na Księżycu w 4K
05
Lądowanie na Księżycu w 4K
-
Inspiracje
01
Inspiracje
-
Original Series Season 2
06
Original Series Season 2