Ludzie |

Daniel Jaroszek: Drażnienie oka17.06.2020

fot. Daniel Jaroszek

Przyglądamy się twórczości fotografów reprezentowanych przez Papaya Films. Przybliżamy nie tylko ich życiorysy i zawodowe sukcesy, ale także zaglądamy do ich portfolio i zadajemy pytania związane ze sztuką robienia zdjęć. Więcej zdjęć twórców można znaleźć na Instagramie Papaya Young Directors.

Chce, żeby jego prace wywoływały emocje i podwyższały tętno. Jego znakiem rozpoznawczym jako fotografa są zabawa perspektywą, nieoczywiste kadry, połamane sylwetki i w efekcie zupełnie nowa, wizualna rzeczywistość. Dwa lata temu Daniel Jaroszek stał się pierwszym fotografem, który zdobył koronę w uznanym w branży reklamowej konkursie KTR – jego prace zostały wyróżnione złotem, srebrem i brązem. Równolegle do kariery fotografa, Jaroszek spełnia się także w roli reżysera. Po krótkometrażowym czarno-białym debiucie fabularnym Tempo w 2018 r., stanął za kamerą Warszawskiej bajki o streetfoodzie. Rok później teledysk Jaroszka do utworu Dawida Podsiadło – Trofea zdobył dwie nagrody na 27. Festiwalu Polskich Wideoklipów Yach Film 2019.

fot. Daniel Jaroszek
fot. Daniel Jaroszek

Nie byłbym dziś fotografem, gdyby nie…

Daniel Jaroszek: Splot niezwykłych zbiegów okoliczności i spotkanie na swojej drodze osób, które wierzyły, że to się może udać mocniej niż ja sam. Taki miks i odrobina szczęścia sprawiły, że pasja stała się również moją pracą. 

Fotografia pozwala mi…

Spotykać niezwykłych ludzi, oglądać zdumiewające miejsca i przeżywać przygody, o których na starość z chęcią będę opowiadał wnuczkom i wnukom. Przede wszystkim pozwala mi jednak spełniać się zawodowo i dostarczać wielu emocji – w tym uczucia satysfakcji, które w pracy cenię najbardziej. 

Żałuję, że zaczynając pracować jako fotograf nie wiedziałem...

Tak naprawdę niczego nie żałuję. Oczywiście miałem zdecydowanie bardziej wyidealizowany obraz tej pracy, jednak każde potknięcie, porażka czy rozczarowanie sprawiły, że nabierałem, i wciąż nabieram, doświadczenia, które – w co mocno wierzę – zaprocentuje. Nie wiedząc nic o branży, miałem niezwykłe szczęście odkrywać ją wraz z rozwojem siebie jako fotografa. Przyznam szczerze, że gdybym miał możliwość cofnięcia się w czasie, nie zmieniłbym absolutnie nic – co więcej, z chęcią przeżyłbym to wszystko jeszcze raz.

fot. Daniel Jaroszek
fot. Daniel Jaroszek

Pracę nad zdjęciem zaczynam od…

Braku weny. Moment, w którym zaczynasz wymyślać projekt, jest dla mnie najbardziej męczącym, frustrującym i wycieńczającym punktem całej zabawy. Nic jednak nie zastąpi uczucia, kiedy twój pomysł nabiera kształtu, a ty czujesz, że to strzał w dziesiątkę.

Marzę o sfotografowaniu…

Chyba nie mam takiego marzenia, ale po prostu marzę o tym by... fotografować. Długo, jak najdłużej i dalej mieć na to wszystko taką zajawkę jak dziś. 

W zdjęciu szukam przede wszystkim…

… momentu, który „podrażni” oko odbiorcy i sprawi, że ktoś zechce zatrzymać się przy zdjęciu na dłużej niż 10 sekund. W dobie zalewającej nas z każdej strony kultury obrazkowej, ten element fotografii jest w moim odczuciu kluczowym aspektem sukcesu każdego zdjęcia.

fot. Daniel Jaroszek
fot. Daniel Jaroszek

Najważniejszy moment w pracy nad zdjęciem to…

Uczucie, kiedy szkic i wyobrażenie danej fotografii nabiera namacalnych kształtów. To trochę tak, jakbyś narysował najbardziej futurystyczny pojazd na świecie i po chwili staje on przed tobą. To magia tworzenia, którą powinien poznać każdy. Nie musisz być fotografem, reżyserem, malarzem czy innym twórcą, żeby tego doświadczyć. Ten rodzaj satysfakcji jest nie do podrobienia.

Wenie sprzyja…

Nuda. Nudzenie się to dziś przywilej. Błogie leniuchowanie w połączeniu z podróżowaniem po albumach, filmach, książkach czy internetowych platformach to piękny i beztroski czas, który sprzyja inspiracji.

Wybrane prace komercyjne:

/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty