Ludzie |

Paula Patocka: Nuda musi przyjść sama #DalekoWDomu28.04.2020

fot. Robert Ceranowicz

Cykl Daleko w domu to reakcja portalu PAPAYA.ROCKS na okoliczności, z którymi wszyscy się dziś mierzymy. Sklepy, ulice, teatry, bary, kina w związku ze światową pandemią opustoszały. Życie społeczne zamarło, a jego bohaterowie zostali w domach

Dla mnie izolacja to jedno wielkie sprzątanie: pranie, porządki, układanie rzeczy w domu. Wyrzucam wszystko z szafy i sprawdzam, co mogę oddać, a co będzie mi jeszcze potrzebne. Mam już dużo ubrań popakowanych w worki. Zmywarka chodzi trzy razy częściej niż zwykle. Kołdrę wywiesiłam za okno i się wietrzy. Ten widok pościeli zwisającej z parapetu lub balkonu zawsze kojarzył mi się z wiosną.

Nie jestem osobą, która musi być cały czas w ruchu i wychodzić non-stop na zewnątrz, dlatego nie mam poczucia, że została mi odebrana jakaś wolność. Moje życie codzienne za bardzo się nie zmieniło. Oczywiście jako fotografka musiałam się pogodzić, że nie da się w tej sytuacji robić tyle zdjęć co wcześniej. Z drugiej strony świadomość, że jesteśmy w tym wszyscy razem, uspokaja mnie. Na pewne rzeczy nie mam wpływu i tyle. Przestałam się skupiać na stricte zawodowych działaniach, które przynosiły mi pieniądze. Nie biczuję się z tego powodu. Nie boję się też o swoją przyszłość, co mnie trochę dziwi. Zwykle szybko panikuję, a teraz pierwsze, co zrobiłam jak dowiedziałam się, że będziemy w izolacji, to kupiłam sobie gry na konsolę. Wtedy jeszcze mówiło się, że zostaną zamknięte miasta, by przeciwdziałać pandemii, więc musiałam się jakoś zabezpieczyć (śmiech). Zazwyczaj unikałam grania, bo ono strasznie pożera czas, ale teraz mogę się wyżyć do woli.

Jestem teraz razem z chłopakiem. Zawsze starałam się, by każdy nasz zakup był przemyślany, tym bardziej teraz nie wyrzucam pieniędzy na lewo i prawo. Może nie jestem przesadnie oszczędna, ale ograniczam swoje potrzeby. Jedzenie dalej nabywam na bazarku, choć ten klimat widywania się w maskach na ulicy jest trudny. Widać, że ludzie się siebie boją. W wolnych chwilach jeżdżę na działkę i odpoczywam pracując na świeżym powietrzu. Nasze pszczoły nie wiedzą, co to jest COVID, a też trzeba się nimi zająć. Bardziej niż ten cały wirus dołuje mnie jednak susza, która się przedłuża. Mam nadzieję, że jakaś część z nas przez pandemię pomyśli o przyrodzie i zda sobie sprawę, że nie potrzebujemy tylko kupować i kupować. Może w tym czasie po prostu ludzie się ponudzą i to też będzie dobre. Sama tęsknię za tym uczuciem, którego nie da się w sobie wzbudzić, ani wywołać jakimś sposobem – ono musi przejść samo. Ostatni raz nudziłam się chyba jako dziecko.

Paula Patocka – fotografka związana z Papaya Films, mieszkanka Żoliborza

fot. Robert Ceranowicz
fot. Robert Ceranowicz

Redaktorka Papaya.Rocks

zobacz także

zobacz playlisty