Newsy |

10-sekundowe wideo warte 6,6 miliona dolarów. Wirtualne dzieła sztuki biją kolejne rekordy 02.03.2021

kadr z filmu "Koneser" / fot. IMDb

Nagranie Crossroads nawiązuje do ubiegłorocznych wyborów prezydenckich w USA i przedstawia byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

W ubiegłym tygodniu wspominaliśmy o projektancie Andrésie Reisingerze, który może zaliczyć ostatnie miesiące do szczególnie udanych. Twórca surrealistycznych, abstrakcyjnych modeli mebli połączył siły z internetową galerią Nifty Gateway i sprzedał w niej dziesięć prac za łączną sumę będącą równowartością 1,66 miliona złotych. Choć na pierwszoligowych kolekcjonerach sztuki kwota ta może nie robić dużego wrażenia, sukces Argentyńczyka zapowiada niemały przełom na rynku artystycznym. Okazuje się bowiem, że połowa wystawionych przez niego obiektów nie ma swoich fizycznych odpowiedników i funkcjonuje jedynie w przestrzeni wirtualnej. Potencjalni nabywcy nie widzą w tym jednak problemu.

Meble Reisingera należą do tzw. niewymiennych tokenów (NFT), czyli nowego rodzaju aktywów cyfrowych, które zyskały na popularności w trakcie pandemii koronawirusa COVID-19. Niematerialne dzieła tego typu są uwierzytelnione za pomocą blockchainu, będącego swoistym podpisem cyfrowym. Potwierdza on autentyczność i autorstwo danych materiałów. NFT całkiem szybko przestały być egzotyczną ciekawostką: eksperci szacują, że zdobywanie tokenów może zrewolucjonizować rynek inwestycyjny i wspólnie z kryptowalutami zmienić kształt współczesnej ekonomii.

Kolejną jaskółką zwiastującą zmianę na niebie rynku sztuki okazało się Crossroads Mike'a Winkelmanna, artysty przedstawiającego się jako Beeple. Dziesięciosekundowe wideo nawiązuje do ubiegłorocznych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych i przedstawia ich wielkiego przegranego, Donalda Trumpa. Nagranie składa się z dwóch części – w jednej Trump jest poniżony porażką, w drugiej – alternatywnej – cieszy się ze swojego sukcesu. 

Crossroads zostało w październiku sprzedane jako niewymienny token Pablo Rodriguez-Fraile'owi. Kolekcjoner zapłacił za nie prawie 67 tysięcy dolarów, a w ubiegłym tygodniu oddał je za blisko sto razy więcej (6,6 miliona). – Możesz iść do Luwru i zrobić zdjęcie Mona Lisy, a potem mieć je przy sobie, ale ono nie ma żadnej wartości. Nie zdradza pochodzenia ani historii dzieła – tłumaczy sceptykom szczęśliwiec, zaznaczając różnicę pomiędzy NFT a zwykłą fotografią przedstawiającą dzieło sztuki. 

O tym, że artyści znajdują się u progu dużej zmiany, wiele mówi też fakt organizowania licytacji tego typu sztuki przez instytucje o długiej tradycji. – Dryfujemy po bardzo nieznanym terytorium. W ciągu dziesięciu minut od rozpoczęcia aukcji otrzymaliśmy ponad sto ofert i przekroczyliśmy barierę miliona dolarów – mówi w rozmowie z portalem „CNA Lifestyle” Noah Davis z Christie's. Specjalista poinformował także, że brytyjska placówka będzie odtąd przyjmować płatności nie tylko w gotówce, ale też w kryptowalutach. 

 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty