Newsy |

Członkowie Radiohead założyli nowy zespół i zagrali na Glastonbury. Widzieliśmy koncert The Smile24.05.2021

źródło: glastonburyfestivals.com

Oprócz Thoma Yorke’a i Jonny’ego Greenwooda, do zespołu dołączył Tom Skinner, jeden z perkusistów jazzowej grupy Sons of Kemet. Od strony produkcyjnej The Smile wspomaga stały współpracownik Radiohead, Nigel Godrich.

– Panie i panowie, nazywamy się The Smile. Nie jak uśmiech typu „ahhh!” (tu Thom Yorke groteskowo się uśmiechnął – przyp. red.), raczej jak uśmiech gościa, który każdego dnia cię okłamuje – poinformował wokalista Radiohead podczas sygnowanego przez festiwal Glastonbury wirtualnego wydarzenia Live At Worthy Farm.

Pojawienie się The Smile na powyższej „imprezie” było dużym zaskoczeniem. Nie umniejszając innym, dawno już zaplanowanym gwiazdom pokroju Damona Albarna, Jorji Smith czy Michaela Kiwanuki, ogłoszenie „nowego zespołu członków Radiohead” zaledwie kilkanaście godzin przed wydarzeniem wywołało spore oczekiwanie. Raz, że do tej pory o The Smile nie wiedział nikt, dwa, że nowe artystyczne projekty dwóch najważniejszych postaci w Radiohead – Thoma Yorke’a i Jonny’ego Greenwooda – są skrajnie pożądane. Tym bardziej, że jeśli chodzi o działanie ich macierzystego zespołu trwa właśnie jedna z największych wydawniczych „posuch” w jego karierze. Dłużej, i to zaledwie o kilka miesięcy, czekaliśmy tylko na wydany w maju 2016 r. A Moon Shaped Pool. Poza tym czas na niespodzianki od zespołu jest jak najbardziej właściwy – 21 maja minęły dokładnie 24 lata od wydania płyty OK Computer.

Wirtualna odsłona Glastonbury, choć wyprodukowana naprawdę dobrze, otarła się o kolosalną porażkę – na prawie 2 godziny przestały działać serwery, a wszystko znacznie przesunęło się w czasie. The Smile, który występował między Jorją Smith i brytyjskim raperem Kano, zagrał 8 utworów układających się w  niewiele ponad 30-minutowy set. Zespół Yorke’a, Greenwooda i Skinnera, którego dość banalna nazwa ma drugie dno (zaczerpnięta została z wiersza Teda Hughesa), rozpoczął bardzo przewidywalnie – od piosenki Radiohead. Chodzi o nigdy niewydane Skirting on the Surface, tu (wg. udostepnionej przez zespół setlisty) przerobione na Skating on the Surface. Piosenka, którą pierwszy raz Thom zaprezentował w 2009 r. podczas trasy ze swoim innym pobocznym projektem, Atoms for Peace, grana była później kilkukrotnie podczas występów Radiohead w 2012 r., ale nigdy nie trafiła na żadne wydawnictwo.

Jak można określić styl The Smile? To na pewno ucieczka od elektroniki i muzyki instrumentalnej, której być może wszyscy najbardziej by się w tym miejscu spodziewali – szczególnie znając solowe dokonania lubiącego stawać za konsoletą Yorke'a i doświadczonego kompozytora muzyki filmowej, czyli Greenwooda. Nowo powstałe trio oparte jest przede wszystkim na dźwiękach gitar i zapętlonej perkusji, a charakterystyczne brzmienie znane z płyt Radiohead słychać było głównie, kiedy Thom siadał do pianina Rhodesa. The Smile to mieszanka math rocka (The SmokeThin Thing), punka (You Will Never Work in Television Again), klasycznego rocka czy nawet trip-hopu (Opposites). I choć widać wyraźnie, że to znany dobrze z Radiohead duet gra tu pierwsze skrzypce, to właśnie postać mniej znanego Toma Skinnera idealnie spina całość. Szczególnie że muzykowi, podobnie jak reszcie tria, nie jest obce przeskakiwanie między gatunkami – już sama jego formacja Sons of Kemet słynie z eklektyzmu, a warto też wspomnieć o jego solowym projekcie – Hello Skinny – w którym „psych-dub i elektronika spotyka się z downtown/freak jazzem oraz folkiem”.

Oprócz jednorazowego występu podczas Live At Worthy Farm (na którym mieliśmy przyjemność „być” dzięki Charm Music), losy zespołu The Smile są jak na razie nieznane. Zważywszy jednak na to, że w projekt zaangażowany jest Nigel Godrich, którego próżno było w sobotnią noc szukać na scenie, można spodziewać się nadchodzącego wydawnictwa. Poniżej udostępniony przez zespół fragment występu:

 

 

000 Reakcji
/ @zdzichoo

Sekretarz Redakcji Papaya.Rocks

zobacz także

zobacz playlisty