Newsy |

Przełom na rynku przeglądarek? Flow ma być sporo szybsza i dostępna na tańsze urządzenia 10.03.2021

kadr z filmu "The Social Network" / materiały prasowe

– Cały świat jest obsługiwany przez przeglądarki oparte na tym samym. Końcowy rezultat jest przez to wolno działającym produktem – mówią autorzy projektu, którzy przy jego kreacji poszli inną drogą. 

Choć kolejne propozycje na rynku różnią się od siebie poszczególnymi funkcjami albo interfejsem, większość z nich ma jeden wspólny mianownik – są oparte na tych samych kodach źródłowych. To głównie Chromium (stworzone przez Google) oraz WebKit (od Apple'a), które zostały udostępnione jako oprogramowanie typu Open Source i z założenia mogą być zmieniane oraz rozpowszechniane przez innych użytkowników. Deweloperzy i programiści z niewielkiej firmy Ekioh, która stacjonuje w brytyjskim Cambridge, poszli inną drogą niż większość ich kolegów z branży. Tworząc Flow, zdecydowali się na stworzenie swojego produktu od podstaw, a ich decyzję motywuje kilka czynników. 

Przeglądarka, z której szczegółową specyfikacją można zapoznać się TU, w przyszłości ma być kompatybilna z tańszymi mikrokomputerami (np. Raspberry Pi), a także urządzeniami z wbudowanymi systemami: choćby deskami rozdzielczymi samochodów albo inteligentnymi telewizorami. Ma wpłynąć na to jej funkcja nazywana wielowątkowym layoutem, który upłynni prezentację animacji i innych efektów wizualnych. W komputerach o niskiej mocy obliczeniowej była do tej pory niedostępna. Oprócz tego Flow obsługuje renderowanie obrazu GPU, czyli takie, za które odpowiada karta graficzna. Takie rozwiązanie zużywa mniej pamięci niż wtedy, gdy tę samą pracę wykonuje sam procesor.

Programiści z Ekioh pracują nad stworzeniem desktopowej wersji przeglądarki, chociaż jak sami zaznaczają, nie chcą ścigać się z gigantami. – Nie jesteśmy w takiej sytuacji, gdy pukamy do drzwi Google, ogłaszając, że za chwilę zdetronizujemy go na rynku. Pragniemy tylko rozpocząć dyskusję o tym, jak takie aplikacje mogą wyglądać w przyszłości – podkreśla w rozmowie z portalem TechRadar Stephen Reeder reprezentujący przedsiębiorstwo. – Jednym z większym problemów branży jest jej monokulturowość. Jeśli cały świat jest obsługiwany przez przeglądarki oparte na tym samym, powstaje mnóstwo nowych funkcji, ale te nieużywane nie są wycofywane. Końcowy rezultat staje się rozległym i wolno działającym produktem – podkreśla. 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty