Newsy |

Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda zbadali, dlaczego wideokonferencje są aż tak męczące 25.02.2021

Pixabay.com

Wśród głównych czynników wskazanych przez ekspertów figurowała konieczność utrzymywania stałego kontaktu wzrokowego z innymi uczestnikami rozmowy. 

Jednym z najważniejszych procesów, który należy do bezpośrednich konsekwencji trwającej wciąż pandemii koronawirusa COVID-19, jest przejście w tryb pracy zdalnej. Choć w przypadku niektórych profesji (np. lekarzy albo ekspedientów) transformacja ta nie jest możliwa, w niektórych branżach została wprowadzona już w pierwszych miesiącach izolacji społecznych i nadal nie słabnie. Międzynarodowe korporacje stopniowo rezygnują z wynajmowania powierzchni biurowych w centrach dużych miast, umożliwiając swoim pracownikom wykonywanie obowiązków z domu. Dyrektorom zarządzającym niektórymi z nich, jak choćby Spotify, nowy porządek spodobał się tak bardzo, że nie zrezygnują z niego nawet po rozluźnieniu obostrzeń epidemiologicznych. 

Nieodłącznym towarzyszem większości osób, które pracują zdalnie, są wideokonferencje. Platformy pokroju Microsoft Teams, Google Meets i Zoom przeżyły istne oblężenie, rejestrując setki miliony nowych użytkowników. Uczestnictwo w rozmowach z pomocą kamerki internetowej i mikrofonu stało się podstawą licznych szkoleń, webinariów, briefingów, ale i spotkań towarzyskich, które nie mogły odbyć się w domach albo lokach gastronomicznych. Tak rozumiane przeniesienie się do sfery wirtualnej niesie za sobą wiele plusów, ale nie brakuje mu wad. Nad tymi drugimi pochylili się naukowcy z Virtual Human Interaction Lab stacjonującego przy amerykańskim Uniwersytecie Stanforda, którzy opublikowali niedawno wyniki swoich badań w specjalistycznym periodyku Technology, Mind and Behavior. To pierwszy raz, gdy wzrastająca popularność wideokonferencji została kompleksowo zbadana pod kątem psychologicznym. 

Eksperci wskazali na cztery czynniki, które odpowiadają za tzw. Zoom fatigue, czyli zmęczenie rozmowami w sieci. Pierwszym z nich jest konieczność utrzymywania stałego kontaktu wzrokowego z innymi uczestnikami rozmowy. Ich twarze przybierają często nienaturalną wielkość, zwłaszcza gdy pracownicy korzystają z dużych monitorów. – Społeczny niepokój związany z wystąpieniami publicznymi jest jedną z największych współczesnych fobii. Kiedy siedzisz i wszyscy się na ciebie patrzą, może być bardzo stresująco – podkreśla prof. Jeremy Bailenson, lider projektu badawczego. Specjalista zwrócił też uwagę na to, że równie uciążliwe potrafi być wielogodzinne wpatrywanie się w swoją twarz. – Gdyby w prawdziwym świecie ktoś nieustannie podążał za tobą z lustrem, uznałbyś go za szaleńca. Nikt nie pomyślałby o czymś takim – dodaje. 

Amerykanie podkreślili jednocześnie, że wideokonferencje zmniejszają naszą mobilność i obniżają zdolności poznawcze. Gesty i inne przejawy w komunikacji niewerbalnej bywają niezauważalne, przez co interlokutorzy muszą jaśniej wyrażać swoje myśli. Ich konstruowanie nie należy jednak do najłatwiejszych zadań, zwłaszcza gdy przemyślany, poukładany komunikat przerwą nieoczekiwane problemy techniczne. 

Z całym badaniem i treścią krótkiego kwestionariusza Zoom Exhaustion & Fatigue Scale (ZEF), którego wypełnienie dostarczy psychologom i kognitywistom dodatkowych danych, można zapoznać się TU

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty