Hammond, Clarkson i May na tropie francuskich samochodów. Oto kolejny specjalny odcinek „The Grand Tour" 25.11.2021

Na trójkę charyzmatycznych prowadzących czekają wspinaczka górska, rozbrajanie bomb, akrobacje helikopterem i „najbardziej emocjonujący wyścig w ich życiu". 

The Grand Tour, którego dystrybucją cały czas zajmuje się platforma streamingowa Amazon Prime Video, było triumfalnym powrotem Jeremy'ego Clarksona, Richarda Hammonda, Jamesa Maya i producenta Andy'ego Wilmana do tworzenia wspólnych projektów. Kilka lat temu panowie przestali prowadzić kultowego Top Geara na antenie BBC, ale ich miłość do szybkich samochodów i ekscytujących przygód nie osłabła. W nowym programie emitowanym od 2016 roku mają ich pod dostatkiem. Recenzują poszczególne modele, ścigają się (nie tylko na przystosowanych do tego torach) i goszczą innych celebrytów. Za kierownicą na ich zaproszenie siedzieli m.in. Hugh Bonnevillle, David Hasselhoff i Paris Hilton. 

Trzy pierwsze sezony The Grand Tour zasadniczo różnią się od tego, który trwa w tym momencie. Premierowe odcinki czwartego są znacznie dłuższe i rozgrywają się w różnych miejscach rozsianych po całym świecie. Format nabiera przez to dodatkowego, podróżniczo-społecznego wymiaru. Dotychczas trio charyzmatycznych prowadzących odwiedziło w nim deltę Mekongu przy Morzu Południowochińskim, wyspy Reunion i Madagaskar oraz Szkocję. Teraz cel ich wycieczki, której pełen zapis już 17 grudnia ujrzy światło dzienne, jest znacznie bliższy. Panowie przemierzą Anglię i Walię, wykorzystując do tego francuskie samochody. – Lubimy tamtejsze jedzenie, wino, ale z autami może być trochę dziwnie – nie kryje w zwiastunie obaw Jeremy Clarkson. 

Z jakimi wyzwaniami zmierzy się grupa osobowości telewizyjnych? Jak zawsze nie zabraknie w nich dużo adrenaliny i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Czekają na nich mrożąca krew w żyłach wspinaczka górska, rozbrajanie bomb, akrobacje helikopterowe i coś, co nazwano „najbardziej emocjonującym wyścigiem ich życia". Swoją podróż rozpoczną na walijskich wzgórzach i zakończą przy kanale La Manche, który oddziela Wielką Brytanię od Francji. Wisienką na torcie ma być dla nich spektakularne upuszczenie zabytkowego samochodu z wysokości 152 metrów.