Newsy |

Igrzyska olimpijskie w Pekinie bez naturalnego śniegu. „Równie dobrze mogłyby się odbyć na Marsie"03.01.2022

Sandro Halank / Wikipedia

Eksperci uważają, że organizowanie imprezy o takiej skali w niesprzyjających warunkach pogodowych i naturalnych jest najzwyczajniej w świecie nieodpowiedzialne.

W nadchodzącym roku czekają nas dwie sportowe imprezy o międzynarodowym zasięgu. Późną jesienią podczas mundialu na murawy stadionów w Katarze wybiegną najlepsze piłkarskie drużyny narodowe z całego świata. O tym, czy wśród nich pojawi się reprezentacja Polski, przekonamy się już pod koniec marca, gdy zostaną rozstrzygnięte eliminacyjne baraże. Za półtora miesiąca dużą dawkę rywalizacji na najwyższym poziomie zapewnią z kolei zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie, nad Wisłą transmitowane na antenie TVP i Eurosportu. Zawodnicy powalczą o medale aż w 109 konkurencjach, ale w przypadku nadchodzącej imprezy oczekiwanie na sportowe potyczki stoi w cieniu większych kontrowersji. 


Opisując nadchodzące wydarzenie, socjologowie mówią otwarcie o zjawisku tzw. sportwashingu. Polega ono na organizacji szeroko rozumianych zawodów i mistrzostw, które mają poprawić reputację danego kraju i sprawić, żeby media przestały informować o dziejącycych się w nich politycznych i społecznych nadużyciach. W Chinach wciąż dochodzi do łamania praw człowieka, a na wielu polach postępuje inwigilacja obywateli. Dyplomaci z Australii i Stanów Zjednoczonych, a także z azjatyckich państw ościennych (m.in. z Mongolii, Tajwanu czy Hongkongu) wzywały przez to do bojkotu igrzysk nie tylko poszczególne reprezentacje, ale i sportowców. 

Oprócz naturalnych wątpliwości związanych z ryzykiem rozprzestrzenienia się koronawirusa COVID-19 kontrowersje budzą też warunki atmosferyczne panujące na północy Chin. Kilka tygodni przed rozpoczęciem igrzysk w Pekinie i okolicznych miejscowościach, gdzie o medale powalczą zawodnicy, nie ma ani śladu naturalnego śniegu. Zostanie on w całości zastąpiony jego sztucznym odpowiednikiem wytwarzanym przez zautomatyzowane systemy. Najpierw monitorują one temperaturę oraz wilgotność powietrza, żeby zmaksymalizować produkcję. Następnie zasilane przez lokalne zbiorniki wodne mieszają wodę ze sprzężonym powietrzem, a krople tak powstałej mieszanki wyrzucają w górę, tworząc śnieg. Kolejna wykonywana w pocie czoła czynność to rozsypanie materiału po stokach. Służą do tego specjalne, wielotonowe ratraki. 

Według organizatorów wydarzenia cały proces odbywa się w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Maszyny do produkcji śniegu są rzekomo zasilane energią odnawialną, a woda zużyta podczas procesu wróci do akwenów po zakończeniu igrzysk. Władze podkreślają też, że sztuczne stoki będą służyć mieszkańcom kraju na długo po zakończeniu imprezy. Eksperci kwestionują jednak prawdziwość ich słów, zwracając uwagę na skalę kryzysu środowiskowego, z którym borykają się Chiny.


Według ubiegłorocznego badania opublikowanego na łamach „Nature" dochodzi tam do gwałtownego spadku poziomu wód gruntowych, za co odpowiadają m.in. szybka urbanizacja, ekspansja rolnictwa oraz niska wilgotność powietrza. Biorąc te czynniki pod lupę, Carmen de Jong nie przebiera w słowach. Profesorka geografii z Uniwersytetu w Strasburgu nazywa pomysł przyznania Pekinowi statusu gospodarza igrzysk nieporozumieniem. – Równie dobrze można byłoby zrobić to na Marsie lub na Księżycu – ocenia

Igrzyska olimpijskie w Pekinie rozpoczną się 4 lutego i potrwają niewiele ponad dwa tygodnie. Spekuluje się, że na ich oficjalnym otwarciu ma się pojawić przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej, Xi Jinping. 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty