Newsy |

Jak pokonać psa-robota Boston Dynamics? Internauci wskazują słabe punkty konstrukcji26.02.2021

źródło: Boston Dynamics

Dla większości osób Spot to cud technologii, pożyteczne narzędzie i przełom świata robotyki. Są jednak tacy, którzy wolą być przezorni i do kontaktu z robotem przygotować się zawczasu.

Poznanie słabych punktów czworonożnego robota i gotowość na ewentualną walkę 1 na 1 może brzmieć jak żart lub paranoidalne wizje osób, które naoglądały się za dużo science-fiction. Dotychczas Spot i inne roboty firmy Boston Dynamics przedstawiane były raczej jako wsparcie dla człowieka i rodzaj lądowych dronów, które mogą dotrzeć tam, gdzie ludzka ręka nie jest w stanie sięgnąć. Pokazywaliśmy już jak słynny „Ciapek” może pracować w elektrowniach atomowych czy polach naftowych, a nawet jak zagania owce. Głośno było też o testowaniu go w roli psa patrolowego, co przydatne miało być szczególnie w czasie pandemii.

Z drugiej strony rozwój tych robotów, które od lipca zeszłego roku dosłownie każdy może mieć na własność (za „jedyne” 74,5 tys. dolarów), przebiega w zastraszającym tempie. Spoty potrafią coraz więcej i poruszają się coraz płynniej. Wystarczy wspomnieć widowiskowe wideo z końca grudnia, w którym Spot i inne produkty Boston Dynamics tańczyły twista. Albo informację o coraz większej ich autonomii i zdolności do samoładowania. Wiele pytań budzi także niedawny eksperymentalny happening technologiczno-artystycznego kolektywu MSHCF, w którym na „plecach” Spota zamontowano marker do paintballa i oddano jego kontrolę w ręce internautów. Podobnie jak używanie robota przez niektóre służby, np. policję w stanach Massachusetts i ostatnio w Nowym Jorku, co nie było poprzedzone żadnymi badaniami opinii publicznej. 

„W Spocie przeraża jego kompetencja – to robot, który potrafi. Potrafi chodzić, potrafi wchodzić, a przewrócony – wstaje. Zupełnie jak Terminator” – pisał dla nas jakiś czas temu Michał R. Wiśniewski w tekście Dlaczego myślimy, że roboty chcą nas zabić?

Spot jak widać już budzi niepokój niektórych internautów. Na przykład mieszkający w amerykańskim Lexington w stanie Kentucky Len Kusov, który na Twitterze funkcjonuje pod sugestywnym nickiem Sleep Paralysis Demon, wyraźnie obruszył się doniesieniami New York Post sprzed kilku dni. Wideo opublikowane na ich portalu pokazywało Spota w barwach nowojorskiej policji, który dziarsko patroluje Bronx. Kusov zareagował serią tweetów.

Ogłoszenie publiczne: jeśli ty lub ktoś w twoim otoczeniu zostanie zaatakowany przez policyjnego Spota, spróbuj włożyć rękę pod robota, znaleźć tam uchwyt, chwycić go i pociągnąć. W ten sposób wyjmiecie baterię, natychmiastowo wyłączając robota – napisał na swoim Twitterze. – Trzymajcie ręce z dala od stawów Spota. Mogą zmiażczyć wam palce – dodał Kusov ostrzegawczo. 

To nie koniec – dalsze instrukcje odnoszą się do sytuacji, kiedy do Spota da się podejść od tyłu. Nie należy wtedy absolutnie, jak twierdzi Kusov, używać przycisku zasilania, ale wcisnąć „ten drugi” guzik, który służy do rozłączania silników urządzenia. Pojawiły się także informacje dotyczące zastawiania pułapek, oślepiania kamery i czujników robota, zagłuszania sygnału Wi-Fi służącego do manualnego sterowania Spotem, a nawet sugestie miejsc, w które najlepiej strzelać z broni palnej.

Ze wszyskimi pomysłami 21-letniego Lena Kusova można zapoznać się TU. Czy internauta miał okazje je wszystkie przetestować? Jest to raczej mało prawdopodobne. Swoją wiedzę i pomysły oparł na dokładnym przestiudiowaniu dostępnej online instrukcji sprzętu Boston Dynamics, z której zdjęcia publikuje on na Twitterze (a my poniżej). I choć póki co nie wydaje się, żebyśmy musieli walczyć na ulicach z robotami, a – jak słusznie przypominał w swoim tekście Michał R. Wiśniewski – zamiast androidów i robo-psów powinniśmy się lękać raczej algorytmów, powyższa wiedza nic nie kosztuje i warto ją przyswoić. Chociażby informacja o trzymaniu swoich palców z dala od stawów Spota.

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty