Polski film „Mistrz" o bokserze z Auschwitz kandydatem do Złotego Globu 24.11.2021

Film Macieja Barczewskiego stanowi fabularyzowaną biografię Tadeusza „Teddy'ego" Pietrzykowskiego, który po wyzwoleniu obozu i końcu II wojny światowej był nauczycielem wychowania fizycznego. 

Kategoria Najlepszy film międzynarodowy na Oscarach to nie jedyna szansa na to, żeby produkcje z całego świata poza festiwalami zaistniały w szerszym obiegu. Podobne wyróżnienie – choć pod nazwą Najlepszy film nieanglojęzyczny – przyznaje Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. W ostatnich latach Złote Globy zdobyli tak Lee Isaac Chung (Minari), Bong Joon-ho (Parasite) oraz Alfonso Cuarón (Roma). O tym, w czyje ręce tym razem trafi prestiżowa stauetka, przekonamy się 9 stycznia. Lista nominowanych ujrzy światło dzienne miesiąc wcześniej, bo 13 grudnia, ale już teraz znana jest selekcja wszystkich kandydujących tytułów.

Patrząc na nią, można z pełnym przekonaniem stwierdzić, że rywalizacja będzie bardzo zacięta. W zestawieniu, z którego całością można zapoznać się TU, znalazły się nowe produkcje Pedro Almodóvara (Równoległe matki), Radu Jude (Niefortunny numerek lub szalone porno), Bruno Dumonta (Francja), Davida Ondricka (Zátopek) oraz Quentina Dupieux (Mandibules). Co ciekawe, polskiej kinematografii nie reprezentuje kandydat do Oscara, Żeby nie było śladów Jana P. Matuszyńskiego, ale pełnometrażowy debiut Macieja Barczewskiego. 

O Złote Globy powalczy jego Mistrz (zagranicą dystrybuowany jako The Champion), czyli fabularyzowana biografia Tadeusza Teddy'ego Pietrzykowskiego – jednego z pierwszych więźniów obozu koncentracyjnego Auschwitz o numerze obozowym 77. Niezłomny mężczyzna zasłynął jako pięściarz toczący pojedynki ku uciesze niemieckich zarządców. Na dużym ekranie jego heroiczne zmagania brawurowo sportretował Piotr Głowacki, z którym o wymagającej wytrzymałościowo roli rozmawialiśmy na łamach Papaya.Rocks. – Chodziło nam o to, żeby był to intensywny obraz, który skupia się na czymś najistotniejszym w biografii Pietrzykowskiego, co sam też tak nazywał, czyli doświadczeniu granicznym – mówił nam aktor. 

Mistrz to nie jedyny rodzimy akcent na liście ponad sześćdziesięciu tytułów. Jest na niej także polsko-islandzka koprodukcja Lamb w reżyserii Valdimara Jóhannssona.