Newsy |

Setki Tajwańczyków zmieniły swoje imię na „Łosoś”. Tamtejszy rząd interweniuje 18.03.2021

Pixy.org

Osobliwy trend jest wynikiem akcji promocyjnej, którą zorganizowała sieć tamtejszych barów sushi, Sushiro. 

Jak wynika z danych udostępnionych w rządowej bazie Otwarte Dane, w ubiegłym roku do najczęściej wybieranych imion nadawanych dopiero co narodzonym Polakom należał Antoni, Jan, Zuzanna i Julia. Kierownicy lokalnych Urzędów Stanu Cywilinego niejednokrotnie spotykali się jednak z osobliwymi wnioskami składanymi przez świeżo upieczonych rodziców. Przepisy w tej materii mówią jednoznacznie – nie można nazwać dziecka wedle własnego uznania lub w ośmieszający i nieprzyzwoity sposób. To właśnie dlatego konsekwentnie odrzuca się propozycje, żeby wśród nowych obywateli znalazł się Joint, Nutella, Nirvana, Rambo i Pipa. 

W niektórych krajach zasady dotyczące nadawania lub zmiany istniejących imion są nieco bardziej liberalne. Łagodniejsze prawo obowiązuje choćby w Tajwanie, gdzie oficjalnie można zrobić to trzy razy. Legislacyjna furtka stała się główną przyczyną osobliwego trendu, który omówiono na łamach portalu „The Guardian”. Okazało się, że w ostatnim czasie setki mieszkańców kraju ze stolicą w Tajpeju zapragnęło zawrzeć w swoim imieniu frazę „gui yu” po chińsku oznaczającą łososia. Zwiększone zainteresowanie przybraniem rybiej tożsamości nie jest przypadkowe. 

Przyczyn fali wniosków, która zalała tamtejsze urzędy, można upatrywać w akcji promocyjnej zorganizowanej przez Sushiro, czyli sieć tamtejszych barów sushi. Właściciele restauracji poinformowali o tym, że każdy klient, który udokumentuje swoim dowodem tożsamości, że w jego imieniu pojawia się wspomniane już „gui yu”, otrzyma zniżkę na jedzenie, a w określonych przypadkach dostanie je za darmo. Jak informuje portal „Taipei Times”, z krótkiej oferty skorzystało ponad 1000 Tajwańczyków. – Zmieniłam moje pierwsze imię na Łosoś i podobnie zrobiła dwójka moich przyjaciół. Po tym wszystkim powrócimy do naszych poprzednich danych osobowych – podkreśla jedna z kobiet, która skorzystała z pomocy. 

Tamtejszy rząd apeluje o zachowanie rozwagi i niepodejmowanie pochopnych decyzji. – Cała procedura nie tylko marnuje nasz czas, ale dokłada wiele zbędnej papierkowej roboty – mówił na briefingu prasowym wiceminister spraw wewnętrznych, Chen Tsung-Yen. Polityk nawoływał tym samym do poszanowania wspólnych zasobów administracyjnych.

 

 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty