Steven Spielberg wskrzesi detektywa Franka Bullitta. W filmie z 1968 roku zagrał go Steve McQueen01.03.2022

Produkcja Petera Yatesa, w której znalazła się jedna z najbardziej kultowych scen pościgu samochodowego, została wyróżniona Oscarem za najlepszy montaż. 

Na początku lutego pisaliśmy o ciekawym dodatku do obsady The Fabelmans, najnowszego filmu Stevena Spielberga, który ma ukazać kulisy dorastania reżysera w Arizonie. Jak donosi branżowy portal „Deadline”, zdobywca Oscara za Szeregowca Ryana i Listę Schindlera zszedł już z planu swojego autobiograficznego filmu i rozpoczął development kolejnego. Scenariusz ma być o tyle nietypowy, że w jego centrum znajdzie się dobrze znany bohater ze świata popkultury. Twórca chce bowiem wskrzesić postać Franka Bullitta – niepokornego detektywa, w którego w 1968 roku wcielił się Steve McQueen. 

Historia mężczyzny uciekającego przed mafią i policją w wielu kręgach jest uznawana za kultowe dzieło amerykańskiej kinematografii. Produkcja Petera Yatesa została wyróżniona Oscarem za najlepszy montaż, a zawarta w niej 10-minutowa scena pościgu Dodge'a Chargera za Fordem Mustangiem szybko zapisała się w historii. Według krytyka Emanuela Levy'ego jej wykonanie zrewolucjonizowało hollywoodzkie myślenie o kaskaderstwie oraz dynamice akcji. Co ciekawe, tuż po premierze Bullitta oba modele samochodów stały się bardzo popularne. Mężczyźni chętnie sięgali też po buty z cholewką, sportowe marynarki oraz prochowce noszone przez głównego bohatera.

Spielberg nie zamierza zrobić remake'u filmu sprzed ponad pół wieku, tylko opowiedzieć zupełnie nową historię z detektywem w roli głównej. W napisaniu scenariusza wesprze go Josh Singer, autor historii do Spotlight, Czwartej władzy oraz Pierwszego człowieka. Wśród producentów wykonawczych projektu figurują zaś krewni Steve'a McQueena – syn Chad oraz wnuczka Molly. 

Data premiery kryminału pozostaje jeszcze nieznana. Zanim Amerykanin wejdzie na jego plan, najprawdopodobniej sięgnie jeszcze po inne, niezrealizowane dotąd scenariusze.