Newsy |

„Top Gun: Maverick”. Film z Tomem Cruise'em z najlepszym otwarciem w karierze aktora30.05.2022

kadr z filmu „Top Gun: Maverick” / reż. Joseph Kosinski / Paramount Pictures / materiały prasowe

Wpływy ze sprzedaży biletów na pokazy nowej produkcji Josepha Kosinskiego w USA przekroczyły już 124 miliony dolarów.

Gdy w lipcu 2019 roku na konwencie San Diego Comic Con zaprezentowano pierwszy zwiastun Top Gun: Maverick, szybko stało się jasne, że to jedna z najbardziej wyczekiwanych produkcji ostatnich lat. Tom Cruise powtórzył w niej swoją kultową rolę kapitana Pete'a Mitchella, a wieści z planu zapowiadały wizualną ucztę nie tylko dla miłośników powietrznych akrobacji. W kwietniu pisaliśmy o tym, że aktor i reszta obsady przez wiele miesięcy odbywali wymagające treningi fizyczne. Musieli opanować podstawy lotnictwa, nauczyć się podwodnej ewakuacji i zrozumieć, na czym polega praca operatora. – Kiedy są na pokładzie odrzutowca, w zasadzie reżyserują sami siebie – tłumaczył producent Jerry Bruckheimer. W trakcie okresu zdjęciowego zarejestrowano aż 800 godzin materiału. 


Wysiłek włożony w prace nad Top Gun: Maverick opłacił się. Po europejskiej premierze filmu na zakończonym niedawno festiwalu w Cannes, gdzie Cruise otrzymał Złotą Palmę za całokształt twórczości, blocbkuster trafił do kin na całym świecie. Weekend otwarcia okazał się dla niego bardzo owocny. W trakcie niego w Stanach Zjednoczonych zarobił na siebie 124 miliony dolarów, zaś w pozostałych krajach – 110 milionów dolarów. Żaden inny film z gwiazdą Wywiadu z wampirem i Ludzi honoru nie był aż tak popularny w pierwszych dniach. Dotychczasowy rekordzista w tej kategorii, czyli fantastycznonaukowa Wojna światów z 2005 roku, osiągnął wynik 64,8 miliona dolarów. Wyczyn produkcji Josepha Kosinskiego dystrybuowanej przez Paramount Pictures jest o tyle znaczący, że dziś Amerykanie obchodzą Memorial Day – święto upamiętniające żołnierzy zmarłych podczas służby wojskowej w obronie ojczyzny. Dla wielu obywateli USA przedłużony weekend to okazja do krótkiego wyjazdu poza miasto. Kina zazwyczaj odnotowują wtedy spadek liczby widzów. 


– Jeśli myśleliście, że filmy odchodzą już do lamusa, zobaczcie Top Gun: Maverick, a później znów dajcie znać, co o tym myślicie – nie kryje zadowolenia z sukcesu produkcji Rich Gelfond, dyrektor generalny firmy IMAX. – Ten tytuł zwiastuje powrót letnich przebojów kinowych i należy do katalizatorów, który przyspieszy popyt na filmy niczym F-18 przełamujący barierę dźwięku. Nie ma opcji, żeby po wyjściu z sali, przy ogromnym ekranie i głośnikami walącymi w klatkę piersiową, wyjść z myslą, żeby jakkolwiek inaczej przeżyć tę historię – dodaje. Jego słowom w rozmowie z portalem „Variety” wtóruje Chris Aronson, szef dystrybucji Paramountu na Stany Zjednoczone. Utrzymuje on, że Top Gun: Maverick straciłby wiele, gdyby został od razu sprzedany Netfliksowi albo HBO. 

 

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty